Włamanie, zniszczona pasieka, próba kradzieży i śmierć… W najbliższy piątek 19 maja historia Pana Stanisława z Wrocławia znajdzie swój szczęśliwy finał. Bank Pszczeli przekaże pszczelarzowi cztery rodziny pszczele i tym samym w pełni odbuduje zniszczoną w sierpniu ub. roku pasiekę: nieodpłatnie i bezinteresownie. To kolejna akcja pomocy Banku Pszczelego, stworzonego w Rzeszowie przez braci Rafała i Macieja Szela, jako odpowiedź dobra na wytrucie ich własnej pasieki. Sprawca zniszczenia pasieki Pana Stanisława został znaleziony na pasiece i na skutek licznych pożądleń zmarł w szpitalu.
Do zniszczenia pasieki Pana Stanisława doszło 14 sierpnia 2022 roku we Wrocławiu. Sprawca włamał się na ogrodzoną posesję wyłamując furtkę z zamiarem kradzieży. Wykazał się jednak nie tylko niszczycielską siłą, ale i brakiem wyobraźni i zdrowego rozsądku. Do zadania, które obejmowało także zniszczenie pasieki przystąpił bowiem bez odpowiedniego stroju i elementarnej wiedzy o pszczołach, co ostatecznie przesądziło o jego losie. Sprawca został odnaleziony przez Pana Stanisława nieopodal zdewastowanych uli następnego dnia. Pszczelarz natychmiast wezwał na miejsce pomoc medyczną i Policję. Konieczne było także wsparcie Staży Pożarnej, ponieważ instynktownie broniące tego co z pasieki zostało pszczoły nie pozwalały nikomu zbliżyć się do porozrzucanych uli i pożądlonego sprawcy. Po przewiezieniu do szpitala sprawca zmarł.
Nie jest to jednak historia o stanowiących zagrożenie pszczołach czyhających na ludzkie życie. Pszczoły nie atakują bez powodu i na co dzień zajmują się swoimi obowiązkami tuż obok nas. Ta historia pokazuje jak ważna jest wiedza i zrozumienie pszczół, którymi zamierzamy się zajmować. To także jasna przestroga dla tych, którzy postanawiają pozbyć się pszczół ze swojego otoczenia niszcząc lub trując pszczoły.
„Chcąc mieć pszczoły lub miód nie wystarczy mieć i działać, ale przede wszystkim trzeba wiele od siebie dać: dbać, obserwować, przewidywać i dostrzegać. W opiece nad pszczołami ważne są najmniejsze szczegóły, nasza postawa i zachowanie. Trudno to zrozumieć komuś, kto nie jest pszczelarzem, a postanawia rozprawić się z pszczołami. Dobro rodziny jest dla pszczół najwyższym nakazem. Za przyszłość rodziny i zgromadzone na okres zimy zapasy pszczoły oddają życie. Z ich perspektywy śmierć kilkuset pszczół to szansa na przetrwanie. Działają instynktownie: zaatakowane po prostu się bronią. Jako zwierzęta gospodarskie i w pewnym sensie udomowione nadal pozostają dzikie, nie z wyrachowania, ale kalkulacji wynikającej z chęci przetrwania. Sposoby radzenia sobie z zagrożeniem są przez nie doskonalone od wieków, a człowiek niszczący pasiekę przywodzi automatyczne skojarzenie z atakującym je niedźwiedziem.” – mówi Rafał Szela, współpomysłodawca Banku Pszczelego
Pasieka Pana Stanisława została usytuowana z zachowaniem wszystkich zasad dobrej praktyki pszczelarskiej na ogrodzonej działce wydzierżawionej od Zarządu Zieleni Miejskiej Miasta Wrocławia. Ogrodzenie, oznaczenie pasieki, odpowiednie oddalenie uli od granic działki oraz najbliższych domostw wraz z dbałością o odpowiednie pożądane cechy gwarantują odpowiedni poziom bezpieczeństwa dla okolicznych mieszkańców i pieszych. Postępowanie Prokuratury nie wykazało uchybień w zakresie bezpieczeństwa lokalizacji lub organizacji pasieki.
Na skutek działania sprawcy Pan Stanisław (75l.) stracił cztery rodziny pszczele, których w wyniku zdarzenia nie udało się uratować. Jak mówi poszkodowany było to już trzecie zniszczenie jego pasieki dokonane w ostatnich latach.
„Myślałem, że to już koniec, że tym razem nie uda mi się powrócić do pasji, która towarzyszy mi każdego dnia. Nie ma dnia bym choć na chwilę nie przyszedł na pasiekę, tak po prostu. Życie pośród pszczół daje mi wiele radości i siły na każdy dzień. Kocham to i tak już pozostanie” – mówi Pan Stanisław, poszkodowany pszczelarz.
„Słysząc o dramacie jaki miał miejsce we Wrocławiu, Bank Pszczeli po wnikliwej weryfikacji zgłoszenia poszkodowanego podjął decyzję o objęciu Pana Stanisława wsparciem materialnym Banku Pszczelego. Pomoc została przyznana zgodnie z postanowieniami Regulaminu Banku. Z uwagi na szczególne okoliczności przekazanych zostanie 4 pszczele rodziny, a pasieka zostanie w pełni odbudowana. Przekazywane przez nas pszczoły hodowane są na własnych pasiekach Banku Pszczelego, wg najwyższych standardów opieki i higieny, tak by pszczelarzowi pozostało tylko cieszyć się z rozwoju swoich nowych podopiecznych. Pomoc Banku jest całkowicie nieodpłatna” – mówi Maciej Szela, współpomysłodawca Banku Pszczelego.
„Trudno znaleźć wytłumaczenie dla tego typu działań podejmowanych przez sprawców. Z naszej perspektywy jest to zupełnie nie zrozumiałe, a inwencja twórca nieustannie zaskakuje. Niestety w XXI wieku doświadczamy kryzysu dotykającego jednej z najprostszych funkcji naszego życia: rozmowy i budowania porozumienia. Najpierw działamy, bez wymiany zdań, dyskusji, kompromisu i uwzględnienia życia i potrzeb drugiego człowieka. Niszczenie życia pszczół uruchamia ogromną pulę zdarzeń i konsekwencji, z którymi pszczelarz i jego rodzina często nie mogą sobie poradzić” – mówi Rafał Szela
Na pasiekę Pana Stanisława pszczoły przyjadą z pasieki Banku Pszczelego zlokalizowanej w jednej z podrzeszowskich miejscowości w nowych, przestronnych ulach przekazanych na potrzeby pomocy Banku Pszczelego przez producenta Firmę Ratajczak. Pszczoły przetransportowane zostaną w komfortowych warunkach samochodem udostępnionym na rzecz Banku Pszczelego przez Grupę Bemo Motors.
Bank Pszczeli pomaga pszczelarzom poszkodowanym przez osoby trzecie.
Do tej pory w ramach wsparcia udzielonego pilotażowo Bank Pszczeli przekazał już 23 rodziny pszczele do poszkodowanych w Kartuzach (pomorskie), Zwierzyńcu (lubelskie), Tworzymirkach (wielkopolskie)i Wrocławiu (dolnośląskie). W ubiegłym miesiącu Bank Pszczeli przekazał do publicznej wiadomości, że w roku 2023 uruchamia pełen zakres pomocy materialnej – 70 rodzin pszczelich, które wydatnie pomogą w odbudowie zniszczonych pasiek w całej Polsce. Łączna wartość pomocy na ten rok szacowana jest na blisko 140 tys. zł. Bank Pszczeli to pierwsza taka instytucja w Polsce, unikalna także poza granicami naszego kraju.
Bank Pszczeli został powołany do życia przez braci pszczelarzy Rafała i Macieja Szela w ramach działalności organizacji non-proft. Końcem 2018 roku prywatna pasieka Rafała została całkowicie wytruta przez nieznanego sprawcę. Życie straciło blisko 2,5 mln pszczół z 66 rodzin. Pomimo własnych strat szacowanych na 100 tys. zł bracia postanowili nie tylko odbudować własną pasiekę, ale także całkowicie oddolnie stworzyć system pomocy pszczelarzom w podobnych sytuacjach. Liczebność rodzin pszczelich Banku Pszczelego systematycznie rośnie. Kolejne 15 rodzin trafiło do dalszej hodowli dzięki wsparciu kancelarii CMS. Dziś Bank Pszczeli liczy 185 rodzin pszczelich, zawsze gotowych, by pomagać. Na koniec 2023 roku liczebność pszczół zostanie zwiększona do 300 rodzin pszczelich. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia tysięcy osób indywidualnych, firm i instytucji: Miasto Rzeszów, CMS, BorgWarner, Fiskars, YES Biżuteria, Galeria Rzeszów, Shoper, Grupa Bemo Motors, dzięki którym udało się znacząco zwiększyć i przyspieszyć gotowość Banku Pszczelego do udzielania pomocy poszkodowanym.
Jak zgłosić się po pomoc Banku Pszczelego?
Pomoc Banku Pszczelego można uzyskać pod numerem telefonu: 882 832 882 lub mailowo pod adresem alarm@bankpszczeli.pl Przyjmujemy zgłoszenia wytruć lub zniszczeń pasiek dokonanych przez osoby trzecie. Udzielamy wsparcia merytorycznego w chwili zdarzenia oraz pomagamy zaplanować kolejne kroki. Podpowiemy jak podstępować i jakie materiały zgromadzić, by skutecznie zgłosić zdarzenie odpowiednim służbom oraz uzyskać pomoc materialną Banku Pszczelego.
oprac. red. ppr.pl