fot. Przemysław Keler, KPRM
Prezydent RP, Andrzej Duda był „Gościem Wydarzeń” Polsatu u Bogdana Rymanowskiego.
To niezwykle ważny głos głowy państwa w obliczu wydarzeń ostatnich godzin, które przybierają nieoczekiwnych decyzji Donalda Tuska, które mogą slużyć użycia sił prewencji w stosunku do protestujących na granicy rolników. Andrzej Duda odniósł się również do apelu Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy, który zwrócil się bezpośrednio do Prezydenta RP o spotkanie naa granicy Polsko-ukraińskiej.
Poniżej publikujemy fragmenty wywiadu, które zostały opublikowana na stronach internetowych KPRP.
– To jest problem europejski i powinna go rozwiązać Komisja Europejska – powiedział Andrzej Duda, komentując sytuację na granicy polsko–ukraińskiej i protesty rolników w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Wydarzeń” Polsatu.
– To nie jest tylko nasz problem – zaznaczył Prezydent RP, pytany o obawy rolników przed zalewem żywności z Ukrainy. – Naszym problemem jest to, że mamy granicę Unii Europejskiej, jesteśmy pierwszym państwem, na nas Unia się zaczyna. W związku z tym te protesty odbywają się u nas.
Jak zaznaczył, w najbliższych dniach i w Polsce, i na Ukrainie spodziewana jest wizyta przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz innych polityków europejskich. – I na tym poziomie powinna się toczyć rozmowa – dodał Andrzej Duda. – Bo trudno jest prowadzić jakiekolwiek negocjacje na granicy, a poza tym, co miałoby być tam negocjowane? Żeby rolnicy przestali protestować? W moim przekonaniu, rolnicy mają rację.
Dla naszych rolników to jest kwestia: być albo nie być. Zresztą nie tylko dla naszych rolników. Jesteśmy pierwszym krajem od strony Ukrainy, ale przecież za nami są kolejne państwa UE. Jeżeli żywność czy płody rolne w niekontrolowany sposób wleją się falą z Ukrainy, to oczywiste, że wszyscy na tym ucierpią. I dzisiaj rolnicy właśnie to przewidują – ocenił Prezydent.
Andrzej Duda poproszony o komentarz do ostrych słów, jakie padają przy okazji tego konfliktu, odparł, że zawsze apeluje o wstrzemięźliwość i dialog. – Ale też rozumiem, że w grę wchodzą emocje. Dla tych ludzi to jest być albo nie być. Pomijając prowokatorów, proszę popatrzeć: kto jest na tych protestach? To są w większości młodzi ludzie, którzy zainwestowali w gospodarstwa, zainwestowali w sprzęt, bardzo często obciążeni są kredytami. Dla nich wpłynięcie w sposób niekontrolowany na nasz rynek żywności czy płodów rolnych z olbrzymich ukraińskich gospodarstw rolnych oznacza upadek.
Na pytanie, czy rząd powinien wprowadzić jednostronne embargo na ukraińskie produkty, jak proponują niektórzy politycy, Prezydent odparł, że rząd powinien rozważać różne scenariusze. – Jednym z tematów, jaki poruszaliśmy w rozmowie z Premierem Donaldem Tuskiem, była kwestia zamknięcia granicy polsko–ukraińskiej, oczywiście przy jednoczesnym zapewnieniu możliwości dostaw militarnych i humanitarnych dla Ukrainy – poinformował. Jak dodał, otrzymał od Premiera zapewnienie, że dziś takie właśnie dostawy – według jego informacji – są zagwarantowane.
Dopytywany o współpracę z Premierem Donaldem Tuskiem w sprawie polityki wobec Kijowa, przekazał, że „wspólne rozmowy na ten temat trwają, od kiedy Donald Tusk objął urząd Premiera”. – Jesteśmy zgodni co do tego, że wspieramy Ukrainę, że naszym dążeniem jest przywrócenie prymatu prawa międzynarodowego, odzyskanie przez Ukrainę pełnej kontroli nad jej międzynarodowo uznanymi granicami czyli wszystkich ziem okupowanych przez Rosję. Wspieramy Ukrainę w miarę naszych możliwości, cały czas utrzymujemy możliwości transportowe do Ukrainy. Dziś jesteśmy największym pasem transportowym do Ukrainy, jaki w ogóle istnieje na świecie, jeżeli chodzi o wsparcie militarne i humanitarne – podkreślił Andrzej Duda.
Zapytany o krytyczne opinie ze strony ukraińskich polityków, przyznał, że reaguje na nie „nie najlepiej”. – Zwłaszcza, biorąc pod uwagę, jakie ryzyko niesiemy. To przecież na nas spadły rakiety jako uboczny skutek tej wojny, to my jesteśmy państwem sąsiednim, a jednocześnie cały czas niesiemy pomoc, chociażby udostępniając lotnisko w Jasionce czy polskie autostrady, przez które jadą na Ukrainę wojskowe transporty. Jako pierwsi na samym początku wojny przekazaliśmy Ukrainie pomoc militarną w postaci ciężkiego sprzętu. Pierwsi przekazaliśmy Ukrainie czołgi i samoloty Migi–29. Jesteśmy państwem, które pod względem pomocy Ukrainie jest w absolutnej awangardzie – przekazał.
Prezydent dodał, że jest w stanie wybaczyć wiele komentarzy pod adresem Polski, bo zdaje sobie sprawę, że wypowiadają je osoby pozostające pod wielką presją z powodu wojny i strat ponoszonych każdego dnia oraz presją związaną z wewnętrzną polityką na Ukrainie.
– Trzeba przy tym pamiętać, że cała ta sytuacja to wynik rosyjskiej agresji. Jeżeli ktoś ma pretensje, to trzeba je skierować na Kreml, do Moskwy – wskazał Prezydent RP. – Gdyby Rosja bandycko nie napadła na Ukrainę, nie byłoby dziś problemów, które nas trapią.
Przekazał, że w poniedziałek w Paryżu odbędzie się konferencja dotyczącą pomocy dla Ukrainy. – Prezydent Emmanuel Macron zaprosił w trybie ad hoc do Paryża szereg przywódców europejskich, by porozmawiać na temat nowych propozycji rozwiązań i pomocy dla Ukrainy. Będziemy o nich rozmawiali w szczegółach – zaznaczył.
Pytany o pomysły stworzenia w Europie niezależnej od NATO, wspólnej armii, odparł, że współpraca europejska powinna zostać zacieśniona, ale wyłącznie w ramach struktur Paktu Północnoatlantyckiego. Przypomniał, że jest zwolennikiem form współpracy zbliżonych mechanizmem do Inicjatywy Trójmorza. – Tu istota polega na tym, by stworzyć między nami efekt synergii zwiększający naszą spójność z Unią Europejską, byśmy jeszcze szybciej wyrównali różnice rozwojowe między Zachodem a naszą częścią Europy – powiedział. Na podobnych zasadach mogłyby współpracować armie państw UE. – Uzbrajajmy się razem, twórzmy większą siłę po to, by NATO było mocniejsze – zaapelował Andrzej Duda.
oprac, e-mk, ppr.pl na podst. źródło-KPRP