W tym tygodniu ceny paliw na stacjach benzynowych powinny pozostać bez zmian, choć możliwa jest niewielka podwyżka - oceniają analitycy. Wskazują, że ceny w hurcie wzrosły, ale nie wiadomo, jak to się przełoży na ceny detaliczne.
Jak podkreśla biuro Reflex, wzrost cen ropy w minionym tygodniu spowodował, że paliwa na rynku hurtowym ponownie zdrożały. Jeśli paliwa w hurcie będą drożeć także w bieżącym tygodniu, to jeszcze przed świętami musimy liczyć się z podwyżkami rzędu 2–4 groszy na litrze benzyny i oleju napędowego.
Jednak według portalu e-petrol.pl kierowców co prawda mogły postraszyć doniesienia o drożejącej ropie, która w minionym tygodniu ustanowiła nowe, tegoroczne maksima, ale ta zwyżka notowań surowca miała krótkotrwały charakter i nie przełoży się na wyższe koszty tankowania. Portal ocenia, że w tym tygodniu ceny benzyny 95 na stacjach powinny zawierać się w przedziale 4,59-4,69 zł za litr, prognoza cen oleju napędowego to 4,50-4,59 zł za litr, a dla autogazu 2,13-2,19 zł za litr.
Jak przypomina Reflex, ceny ropy Brent po informacjach o zamknięciu ropociągu Forties, którym transportowane jest blisko 40 proc. brytyjskiego wydobycia ropy, ustanowiły nowe tegoroczne maksima na poziomie prawie 66 dol. za baryłkę, chociaż w piątek spadły do poziomu 63,5 dol. Natomiast na przyszły rok przewiduje się, że mimo wzrostu popytu, podaż ropy będzie lekko go przewyższać. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) spodziewa się w 2018 r. średniorocznej ceny Brent na poziomie 57 dol. za baryłkę.
Z kolei e-petrol.pl ocenia, że szybki spadek cen ropy, mimo zamknięcia Forties, mógł być spowodowany wysoką produkcją ropy w USA, która od połowy 2016 r. wzrosła o 16 proc., i jest najwyższa od początku lat 70-tych.
Wojciech Krzyczkowski, Anna Mackiewicz (PAP)