Za żywność płaciliśmy w drugiej połowie czerwca o 0,4 proc. mniej niż w pierwszej, a w skali miesiąca jej ceny obniżyły się o 0,3 proc. Analitycy przewidują jednak, że inflacja w czerwcu będzie nieco większa niż w maju i wyniesie 0,6 - 0,7 proc.
W ciągu miesiąca, tj. w porównaniu z drugą połową maja, najbardziej potaniały
owoce (o ponad 6 proc.), jaja (o 1,8 proc.) i warzywa (o 1,2
proc.).
Te
zmiany mają wyraźnie sezonowy charakter, ale są
słabsze niż przed rokiem. Podrożało natomiast pieczywo – aż o 1,9
proc. – i w ogóle produkty zbożowe, co jest zapewne przesuniętym nieco w
czasie efektem zaburzeń na zbożowym rynku.
W górę, choć tylko
o 0,1 proc., poszły też ceny mięsa, natomiast średnie ceny innych produktów
spożywczych były zbliżone do notowanych przez Główny Urząd Statystyczny w
drugiej połowie maja.
Choć żywność w czerwcu nadal taniała,
następowało to nieco wolniej aniżeli w poprzednich miesiącach i znacznie wolniej
niż rok wcześniej (w drugiej połowie czerwca 2002 r. jej ceny w skali miesiąca
zmalały o 1,9 proc.).
Te różnice w tempie zmian cen powodują, iż
stopa inflacji będzie w czerwcu zapewne wyższa od majowych 0,4 proc. –
Spodziewam się w czerwcu deflacji w skali miesięcznej na poziomie 0,2 proc.,
a to oznacza, że dwunastomiesięczny wskaźnik inflacji wyniesie 0,6
proc. – powiedział Reuterowi Grzegorz Wójtowicz z Rady Polityki
Pieniężnej.
Jego zdaniem czerwiec zapoczątkuje lekką
tendencję zwyżkową inflacji, a do końca roku jej wskaźnik wzrośnie do 1,5 proc.
Z kolei Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku, przewiduje, że czerwcowa
inflacja wyniesie 0,7 proc., a na grudzień jej poziom można przewidywać na 1,4
proc.
Tendencja spadku cen żywności łagodnieje, a na
wskaźnik inflacji w większym stopniu wpływają obecnie ceny paliw - uważa
ten analityk.
Identyczne były przewidywania Ministerstwa
Finansów: 0,7 proc. inflacji w czerwcu, 1,4 proc. pod koniec roku. Byłoby to
mniej, niż zakłada Rada Polityki Pieniężnej, która cel inflacyjny na ten rok
ustaliła na 2 - 4 proc.