Wejście Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej tworzy okazję do zwiększenia eksportu naszej żywności. Handel z tymi krajami może być bardzo atrakcyjny.
Zdaniem Andrzeja Kalickiego, szefa zespołu monitoringu zagranicznych rynków rolnych Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAMMU), nasze firmy mogą zwiększyć eksport żywności do nowo przyjętych państw Unii. Szczególnie ważnym partnerem będzie Rumunia, do której już rocznie wysyłamy produkty o wartości ok. 100 mln euro - głównie mięso, nabiał i słodycze. Bułgaria odbiera nieco mniej naszej żywności. Po otwarciu granic zniknęły bariery celne dla naszych artykułów, a ponadto ich transport może się odbywać szybciej. - To może być interesujący rynek dla polskich firm, o wiele stabilniejszy niż Wschód - podkreśla Andrzej Kalicki.
Polscy producenci żywności już od dawna przygotowywali się do zwiększenia sprzedaży w Bułgarii i Rumunii. Krajowa Unia Producentów Soków przeprowadziła w tych krajach akcję promującą spożycie soków z dodatkiem marchewki. Polscy producenci dostali na ten cel dofinansowanie z Brukseli. Trwająca od wiosny do końca roku akcja kosztowała 1,7 mln euro.
Bułgarzy piją trzy razy mniej soków niż np. Polacy. Spodziewając się rozwoju tego rynku, rodzimy Maspex pod koniec ubiegłego roku przejął bułgarską firmę Queens, jednego z największych producentów soków i napojów w tym kraju. Firma z Wadowic sprzedaje w Bułgarii również produkty instant. - Jesteśmy tam liderem w segmentach cappuccino i czekolady do picia marki La Festa - mówi Dorota Liszka, rzecznik prasowy Maspeksu.
Soki i produkty instant Maspex produkuje także w Rumunii. Dużą popularnością cieszą się tam m.in. soki Kubuś, sprzedawane pod nazwą Tedi.
Do Rumunii i Bułgarii niewielkie ilości słodyczy eksportuje już Mieszko. Firma nie wyklucza, że teraz, po wejściu obu krajów do UE, zwiększy sprzedaż swoich produktów.
Plany zdobycia rumuńskiego rynku ma Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Radomsko. - Chcielibyśmy sprzedawać tam sery, masło, śmietanę i mleko w proszku - mówi Maria Augustyniak, wiceprezes spółdzielni.
Równocześnie z akcesją Bułgarii i Rumunii naszym rolnikom i zakładom spożywczym przybyła nowa konkurencja na wspólnym rynku. Rolnicy mogą się obawiać przede wszystkim spadku cen zbóż, których dużym producentem jest Rumunia. Komisja Europejska zamierza od przyszłego roku znieść interwencyjny skup kukurydzy, podobnie jak w 2004 r. przed przystąpieniem do UE Polski wyłączyła ze skupu interwencyjnego żyto. Rumunia ma także dobre warunki do produkcji trzody, a Bułgaria spodziewa się wzrostu eksportu drobiu.
- Wszystkie ubogie kraje zaczynają od sprzedaży najprostszych rzeczy: surowców i żywności. Na pewno pojawi się trochę problemów na rynku zbożowym. Ale w pozostałych sektorach nie powinno być kłopotów, ponieważ kraje te mają słabo rozwinięte przetwórstwo - ocenia Andrzej Kalicki.