W tej, znanej wszystkim przetwórni rozpoczął się kolejny etap restrukturyzacji. Grupa Heinz Polska twierdzi, że w firmie zatrudnienie jest nadal zbyt duże w stosunku do potrzeb i standardów europejskich.
Pudliszki zostały przejęte przez firmę H. J. Heinz w 1997 r., a od maja 2000 r. Heinz ma w nich ponad 94,6 proc. akcji. Kończy się okres ochronny, wynegocjowany wcześniej przez związki zawodowe, kończy się. I choć prywatyzacja miała być zmianą na lepsze, restrukturyzacja firmy wykazała, że liczebność załogi jest zbyt duża. Restrukturyzacja ta wiąże się z planowanym przeniesieniem produkcji dań gotowych do oddziału w Międzychodzie. W Pudliszkach pracę straci około stu osób.
Do końca stycznia w obu oddziałach spółki pracowało blisko 700 osób. Eksperci Heinza, którzy analizują pracę fabryk, ocenili, że zatrudnienie jest zbyt duże. Obsada niektórych stanowisk się dubluje. Optymalny poziom zatrudnienia można określić wielkością produkcji, ale nie tylko. Liczą się koszty i cały proces produkcyjny – wyjaśniła Dorota Ponińska, PR Manager w spółce akcyjnej Heinz Polska – zwolnienia obejmują przede wszystkim pracowników produkcyjnych, ponieważ tu są największe przerosty zatrudnienia. Ustalono już listy zwalnianych. Staramy się w pierwszej kolejności zwalniać uprawnionych do otrzymywania świadczeń przedemerytalnych oraz osoby, które nie są jedynymi żywicielami rodzin. Ostateczną decyzję podejmie jednak szef działu, oceniając przydatność zawodową pracowników.
W ciągu ostatnich lat zreorganizowano i unowocześniono w Pudliszkach produkcję. Zwiększyła się wydajność pracy, co przyczyniło się do stopniowej likwidacji stanowisk. Obecna fala zwolnień jest kontynuacją tego procesu. Rozpoczną się one jeszcze w lutym bądź w marcu. Z zakładu odejdzie pierwsza grupa pracowników – około 45 osób. Kolejne zwolnienia grupowe przewidziano na lipiec. Wówczas pracę straci około 50 osób.
Zarząd firmy Pudliszki S.A. podjął decyzję o udzieleniu zwalnianym pracownikom pomocy w poszukiwaniu nowej pracy. Rozpoczęto współpracę z Powiatowym Urzędem Pracy. Zwolnieni z Pudliszek będą mogli pod fachową opieką pracowników PUP przeszukiwać oferty pracy dostępne w internecie. Jak zapewnia D. Ponińska, w planach spółki nie znalazło się ograniczenie kontraktacji na surowce.
30 stycznia odbyło się pierwsze spotkanie związkowców z władzami spółki. Nie doszło jednak do porozumienia. 7 lutego ustalono ostateczne warunki osłonowe zwalnianych. Pracownicy otrzymają dwumiesięczne odprawy. Objęto nimi także osoby, które zwolniono już w listopadzie ubiegłego roku. Związkowcy nie ukrywają, że wynegocjowane warunki nie są złe. Znajdujący się w najgorszej sytuacji ekonomicznej, jedyni żywiciele rodzin i ci, którym przysługuje prawo do świadczeń przedemerytalnych, będą zwolnieni w dalszej kolejności.