Zgodnie z unijnymi wymogami za kilka lat wszystkie nowe budynki mają mieć niemal zerowe zużycie energii - podała Newseria.pl. Tymczasem w przeliczeniu na metr kwadratowy zużycie energii w Polsce jest nawet pięciokrotnie wyższe niż na Zachodzie.
Eksperci podkreślają, że efektywność energetyczna, w tym termomodernizacja budynków oraz energetyka rozproszona i odnawialna to rozwiązania tanie i ekologiczne, dzięki którym można przestawić polską gospodarkę na niskoemisyjną.
- Złotym środkiem, "piątym paliwem" jest oszczędność energii. Jesteśmy w stanie w Polsce przeprowadzić termomodernizację, nasze stare budynki zużywają ogromne ilości energii - mamy nawet pięciokrotnie wyższe zużycie kWh na metr kwadratowy niż jest to w standardach zachodnich - mówi Newserii Biznes Jakub Gogolewski, koordynator ds. energii CEE Bankwatch Network/ Polska Zielona Sieć.
Według Krajowej Agencji Poszanowania Energii (KAPE) zużycie energii na metr kwadratowy powierzchni w Polsce jest na poziomie około 120 do 300 kWh rocznie, podczas gdy w rozwiniętych państwach zachodnich jest to 50 KWh. Zgodnie z unijną dyrektywą do 31 grudnia 2020 roku wszystkie nowe budynki mają mieć niemal zerowe zużycie energii. Natomiast te zajmowane przez władze publiczne oraz będące ich własnością - po 31 grudnia 2018 roku.
- To jest olbrzymi potencjał - mówi Jakub Gogolewski powołując się na publikację Instytutu Na Rzecz Badań Strukturalnych i Instytutu na Rzecz Ekorozwoju "Niskoemisyjna Polska 2050".
Ekspert przypomina, że w ciągu najbliższych lat Polska musi wymienić przestarzałe elektrownie na nowe, bardziej wydajne, a jednocześnie emitujące mniej dwutlenku węgla. Według Europejskiej Agencji Środowiska wśród dziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie aż sześć jest polskich, a Kraków zajmuje trzecią pozycję. Zdaniem Jakuba Gogolewskiego w miejsce starych bloków warto postawić elektrownie wiatrowe, biogazownie i inne odnawialne źródła energii.
- W Polsce stygmatyzuje się energię odnawialną jako wiatraki, a jest to tylko jeden ze sposobów jej wytwarzania i wcale nie oznacza to, że najlepszy. Akurat w tym momencie jest dosyć konkurencyjny cenowo. Niemcy i Dania oddały swoim obywatelom możliwość wyprodukowania energii na własny użytek, tzw. energetyki prosumenckiej. I 41 proc. energetyki odnawialnej w Niemczech jest w posiadaniu społeczności, gmin, farmerów. W Polsce dopiero się to zaczyna, natomiast mamy do dyspozycji biogazownie, które są wielką szansą dla terenów rolniczych, są małe elektrownie biomasowe, możemy korzystać z pomp ciepła - mówi Jakub Gogolewski.
9328550
1