Parlament Studentów RP chce, by studenci zakładający firmy nie musieli płacić składek na ZUS. Rząd gotów jest zgodzić się na ulgi, ale tylko dla studentów uczelni prywatnych. Parlament uważa, że takie rozwiązanie dyskryminowałoby osoby studiujące w szkołach państwowych.
W czwartek w Kancelarii Premiera studenci przedstawili swoje propozycje premierowi Markowi Belce.
"Coraz trudniej po studiach znaleźć pracę, gdyby rząd zgodził się na ulgi dla przedsiębiorczych studentów, którzy chcą założyć własne firmy, byłoby znacznie lepiej" - uważa Arkadiusz Doczyk przewodniczący Parlamentu Studentów RP.
Studenci chcą, by osoby studiujące, które nie ukończyły jeszcze 26 lat, mogły zakładać firmy i nie odprowadzać składek na ZUS (np. najniższa stawka, którą jednoosobowa firma musiała odprowadzić do ZUS za styczeń wynosiła 469,19 zł).
"Rozważamy możliwość wprowadzenie pewnych ulg dla przedsiębiorczych młodych ludzi, ale z pewnością nie będą one mogły dotyczyć studentów uczących się w uczelniach publicznych" - powiedział po spotkaniu wiceminister gospodarki i pracy Piotr Kulpa. Dodał, że najważniejszym zadaniem studentów, których nauka finansowana jest ze środków publicznych jest zdobywanie wiedzy, więc nie powinni oni liczyć dodatkowo na preferencyjne warunki przy prowadzeniu działalności gospodarczej.
"Na podział studentów na tych z uczelni państwowych i prywatnych z pewnością się nie zgodzimy, nie wolno nikogo dyskryminować. Każdy student powinien móc liczyć na jednakową pomoc" - powiedział Doczyk. Dodał, że premier i minister gospodarki obiecali, że rozpoczną rozmowy nad projektem studenckim. "Mam nadzieję, że po oszlifowaniu wejdzie w życie" - dodał.
Parlament Studentów RP to organizacja studencka działająca od 10 lat, zrzesza przedstawicieli samorządów wszystkich uczelni.