ZUS domaga się, aby wszystkie umowy-zlecenia były oskładkowane. Chce w ten sposób uniknąć problemów przy ich wyliczaniu - pisze "Puls Biznesu".
Rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Jacek Dziekan argumentuje, że takie rozwiązanie byłoby korzystne dla wszystkich, w tym dla ZUS-u, który byłby w ten sposób zasilany dodatkowymi wpływami ze składek. Uprościłoby także - jego zdaniem - relacje ubezpieczony-płatnik, gdyż wyeliminowane zostałyby sytuacje sporne, w których na przykład za błędne zsumowanie podstawy wymiaru przez ubezpieczonego odpowiedzialność ponosi płatnik.
Eksperci pomysł ZUS oceniają jednak krytycznie. Zdaniem Wojciecha Nagela z BCC jest on kuriozalny. - Gdy się nie przeprowadza reform finansów i publicznych, dąży się do opodatkowania i oskładkowania wszystkiego, co możliwe - mówi "Pulsowi Biznesu".
- To nie rozwiąże żadnych problemów, ale jedynie zwiększy koszty pracy ponoszone przez firmy - dodaje doradca zarządu Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
Efekt? Niższe wynagrodzenie dla zatrudnionych, a w czarnym scenariuszu więcej osób bez pracy.