W niedzielę, w wiejskim ogrodzie na obejściach chaty "Swojsko Strawa” Lucyna Kowalczyk i Maria Kępa z Prawiednik chwycą za drewniane masłobojki, by pokazać mieszczuchom jak się robi masełko. Do tańca zagra harmonista Marian Klusa.
Ale to jeszcze nic. Po pokazie, który rozpocznie się o godz. 13, gospodarz chaty wystawi trzy masłobojki i wybierze z publiczności co nadobniejsze dziewczęta. Siądą na pniakach, masłobojki kolanami ścisną i zaczną masełko ubijać. Która najszybciej ubije, nagrodę dostanie. A potem gospodarz spośród panów trzech smakoszy wybierze, placka drożdżowego lub chlebusia poda, by najlepsze masło wybrali.
Jak się robiło masło? Najpierw trzeba było z powierzchni zimnego mleka zebrać śmietanę i ją skwasić. Wlewano śmietanę do maselnicy, zamykano pokrywkę i kołkiem, który miał na końcu kółko z dziurkami, ubijano śmietanę, dopóki ubijak nie oblepił się grudkami masła. Jak ubijanie szło coraz ciężej gospodynie zdejmowały pokrywkę z masłobojki i sprawdzały, czy na dnie jest wielka gruda masła. Jak masło było gotowe, wyjmowano je z maselnicy i płukano zimną wodą. Po odsączeniu z wody solono i formowano w osełki.