Zakończył się świński spór w Sroczynie koło Gniezna. Mieszkańcy protestowali przeciwko budowie dużej fermy trzody chlewnej. Inwestor zrezygnował - dla zgody we wsi.
Benedykt Marcinkowski od ponad pół roku starał się o wydanie pozwolenia na budowę koło swojego domu fermy na ponad 500 loch. Jednak sąsiedzi zaprotestowali. Po kilku miesiącach sporu inwestor, na wiejskim zebraniu, bardzo zdenerwowany poinformował, że rezygnuje. Mówi, że na niezrealizowanym pomyśle stracił 30 tysięcy złotych.
Z tej decyzji zadowolony jest na przykład najbliższy sąsiad Marcinkowskiego - Marian Kępka. Tu już mamy jedną fermę. Urzędnik przyjedzie, wyda decyzję i sobie pojedzie. A my żyjemy w tym środowisku - powiedział Radiu Merkury, przypominając o działaniu fermy norek, której właściciel nie przejął się protestami sąsiadów.
Hodowli świń na razie nie będzie, ale niedoszły inwestor zapowiada, że poczeka aż sąsiedzi sami zaczną modernizować swoje gospodarstwa.