Po mleku przyszła kolej na buraki cukrowe, zapowiada się bowiem, że będzie pomoc dla poszkodowanych przez reformę unijnego rynku cukru. Do podziału miałoby być przeznaczone 34 mln euro, czyli ponad 144 mln zł. Do ilu polskich rolników miałaby ta kwota trafić? Ze wstępnych szacunków wynika, że po przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej i narzuceniu nam tzw. kwoty cukrowej (ograniczenia wielkości produkcji) poszkodowanych może być 25 tys. plantatorów.
O terminach wypłaty odszkodowania mamy dowiedzieć się w połowie tygodnia, a więc około 4-5 listopada br. Płatnikiem będzie Agencja Rynku Rolnego. Jeśli pieniądze mieliby otrzymać wszyscy poszkodowani przypadłoby około 5,8 tys. zł na każdego, ale już dziś wiadomo, że otrzymają nieliczni. Rekompensata wyniesie około 50 tys. zł a więc dotyczyć będzie tak naprawdę co dziesiątego plantatora. Agencja miałaby zwracać byłym plantatorom buraków 40% kosztów zakupu nowych maszyn, urządzeń, które pozwolą im zmienić profil produkcji gospodarstwa. Ale to nie wszystko. Ktoś "na górze" postanowił, iż największa część unijnej pomocy będzie przeznaczona dla przedsiębiorców którzy zainwestują w gminach wiejskich. Nie chodzi o zwykłe inwestycje ale tylko te, które będą służyły wytwarzaniu energii ze źródeł odnawialnych, z "surowców pochodzenia rolniczego". Niemalże z góry można zakładać, że nie będzie chodziło o wytwarzanie bioetanolu z buraków, bo tego jeszcze nikomu w Polsce się nie udało, choć wielu zapowiadało, np. w cukrowni w Łapach, Wartość najwyższego dofinansowania dla takich proekologicznych projektów ma wynieść 7,5 miliona złotych.
I oby nie było tak, jak zapowiada się z mlekiem - pieniądze w najmniejszej części trafią do rolników - lwia część do przedsiębiorców i przetwórni.