Mieszkańcy poddziałdowskich miejscowości domagają się ustawiania przy drogach znaków ograniczających prędkość lub tonaż. Rekord padł w gminie Działdowo. Sołtysi, na wniosek mieszkańców, przedstawili długą listę potrzeb, od znaku Uwaga. Zwierzęta domowe, po ograniczenia prędkości i brak oznakowań skrzyżowań, np. w Kurkach.
Sołtysom odpowiadał podczas sesji Jerzy Grochocki z Powiatowego Zarządu Dróg. Uznał, że część z tych propozycji jest uzasadniona, część nie, a innymi trzeba się niezwłocznie zająć. Zastanawiamy się, czy nie grozi nam sytuacja, kiedy przed każdym zabudowaniem będzie obowiązywało ograniczenie prędkości, bo tak chcą mieszkańcy.
- Sama prośba nie wystarczy, aby stawiać nowy znak.
Wcześniej powołujemy komisję złożoną z przedstawicieli starostwa, policji,
Zarządu Dróg Powiatowych, wnioskodawcę czy pracownika Urzędu Gminy. Wtedy
dopiero zapada decyzja, czy znak jest niezbędny - wyjaśnia Jerzy Grochocki
z PZD.
Oprócz spowalniaczy
popularne są także znaki informujące o przepędzaniu bydła. Tutaj jednak nie
tylko kierowcy mają obowiązek szczególnej ostrożności. Również rolnicy
zapominają, że mogą prowadzić je tylko na ograniczonym odcinku, zwierzęta muszą
być pod nadzorem lub na uwięzi przy pojeździe.
Jerzy Grochocki zwrócił uwagę, że stawianie znaków nie załatwia problemów, bo i tak mało kto ich przestrzega...