Zmrożone pomarańcze

Na horyzoncie kolejna potyczka handlowa między Unią a Rosją. Od dzisiaj Moskwa nie honoruje europejskich badań na zawartość pestycydów w importowanych warzywach i owocach, bo jak twierdzi są one niedbałe i niemiarodajne. Rosjanie chcą mieć możliwość przeprowadzania własnych testów. To biurokratyczna przeszkoda może mieć poważne konsekwencje- również dla eksporterów z Polski.

Takich cen koncentratu soku pomarańczowego nie było w USA od maja 2007 roku. Ceny kontraktów terminowych na styczeń podskoczyły na wieść o fali mrozów nadciągających na Florydę. To pomarańczowe zagłębie Stanów.

Gdy temperatura zbliża się do 0, wystarczą 4 godziny, by drzewka uległy zniszczeniu. Według handlowców prognozy meteorologów przypomniały kontrahentom o zeszłorocznych przymrozkach, które mocno zredukowały zbiory cytrusów.

A rynek jest bardziej wrażliwy po tym, jak Departament Rolnictwa obniżył prognozy zbiorów pomarańczy.


Duńskie świnie za lekkie dla Niemców. Zakłady przetwórcze za naszą zachodnią granicą zmieniły system skupu i płatności za tuczniki preferując teraz cięższe sztuki. To dobiło duńskich eksporterów, którzy handlują zdecydowanie lżejszymi świniami. Efekt był łatwy do przewidzenia.

We wrześniu liczba wysłanych do Niemiec tuczników spadła o ponad 100 tysięcy sztuk w porównaniu z poprzednim rokiem. Problemów na rynku nie brakuje. Niewesołe miny mają też francuscy hodowcy. W Bretanii 1/3 gospodarstw nastawionych na hodowlę trzody zbankrutuje przed nadejściem lata. Te dramatyczne wyliczenia Francuskiej Federacji Rolników nie są bezpodstawne.

Rachunek ekonomiczny jest prosty- pieniądze otrzymane ze sprzedaży tuczników wystarczą jedynie na zakup paszy, a pozostałe wydatki rolnicy muszą pokryć z własnych kieszeni.


Wielkie, niewykorzystane możliwości. W Bułgarii nie brakuje ani słońca, ani wiatru- warunki do produkcji zielonej energii są wręcz idealne. Nie wszędzie jednak eko inwestycje mają zwolenników.

Farmy wiatrowe krytykowane są i za zabieranie ziemi uprawnej i za przyczynianie się do ginięcia ptaków. Tu, na wybrzeżu zamontowano na wiatrakach specjalne radary, które reagują na przelatujące ptaki, gdy je wykryją, turbiny się zatrzymują.

Tsonko Tsonew- elektrownia wiatrowa, Kawarna
„Ludzie zauważyli, że farma nie przynosi żadnej szkody dla ptaków, czy środowiska, glosy krytyki przycichły”.

Georgi Georgijew
„Mieszkam bardzo blisko tych generatorów i szczerze mówiąc nie są dla mnie żadnym kłopotem”.

Atanaska Nikolowa
„Nie wiem, czy nam szkodzą, czy nie, ale jedno wiem na pewno, zabierają ziemię rolną i dlatego jestem przeciwna”.

Zielona energia w Bułgarii to na razie niewielki procent dostaw. Najwięcej inwestycji powstaje w północno-wschodniej części kraju, gdzie wieją silne wiatry.