Rybacy zgodę na zawieszenie połowów dorsza uzależniają od wysokości i terminu wypłaty odszkodowań. W przyszłym roku połowa rybaków ma zrezygnować z połowów, a w zamian otrzyma odszkodowania. Reszta armatorów będzie miała dzięki temu podwójne limity połowowe - to propozycja Ministerstwa Rolnictwa, która ma poprawić sytuację w rybołówstwie.
Resort rolnictwa zapowiada, że jeszcze w listopadzie rozpocznie wypłatę odszkodowań za wydłużony okres ochronny dorszy od maja do końca tego roku. W zależności od wielkości jednostki i liczby członków załogi armatorzy mają otrzymać od 80-iu do niemal dwustu tysięcy złotych. Jutro w Gdyni wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke ma ujawnić jaka będzie wysokość odszkodowań w przyszłym roku dla połowy rybaków, którzy zdecydują się na zawieszenie połowów. Zdaniem prezesa Aukcji Rybnej w Ustce Wiesława Kamińskiego dzięki temu reszta rybaków będzie mogła podwoić swoje limity połowowe. Prezes Kamiński ocenia, że tylko w porcie Ustce przerób ryb zmniejszył się stukrotnie. Aukcja Rybna utrzymuje się między innymi dzięki sprzedaży lodu i prowadzeniu szkoleń. Rok zakończy stratą finansową, w jakiej wysokości jeszcze nie wiadomo.
Były wiceminister Gospodarki Morskiej Grzegorz Hałubek podkreśla, że zgoda środowiska rybackiego na zawieszenie połowów przez część jednostek będzie zależała od wysokości odszkodowań. W jego opinii przez zmniejszenia limitów połowowych polska flota rybacka jest obecnie zdekapitalizowana, bo armatorzy nie mają pieniędzy na remonty jednostek i zakup nowoczesnego sprzętu.