Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Zmiany w górnictwie: Związkowcy są na "nie" 

19 listopada 2002

Bardzo chłodno związkowcy przyjęli najnowsze rządowe propozycje zmian w górnictwie – zamknięcia siedmiu kopalń i zwolnienia 35 tys. pracowników. To postęp w stosunku do wcześniejszych propozycji, ale nie możemy się godzić na zwalnianie ludzi z pracy – mówi Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Na dzisiaj związki zaplanowały demonstrację w Katowicach. 

Sytuacja górnictwa jest katastrofalna. Kopalnie – choć ostatnia reforma poprawiła ich wyniki – nadal ponoszą duże straty, a ich długi przekroczyły już 22 mld zł. Pięć z siedmiu spółek węglowych jest w tak złej sytuacji finansowej, że najpewniej nawet nie będą mogły skorzystać z oddłużeniowej ustawy wicepremiera Kołodki.

Tymczasem z końcem roku przestaje obowiązywać przygotowany jeszcze w 1998 r. przez rząd AWS-UW program naprawy branży. Bez nowego programu większość kopalń czeka po prostu upadłość – ostrzega wiceminister gospodarki Marek Kossowski. Pracę straci wówczas ponad 100 tys. osób, nie będzie zaś pieniędzy na programy osłonowe.

W poniedziałek Ministerstwo Gospodarki oficjalnie przedstawiło swoje nowe pomysły na górnictwo związkowcom i pracodawcom z Komisji Trójstronnej (to na razie propozycje resortu, które musi jeszcze zaakceptować rząd). Twierdzi, że na reformę trzeba wydać w ciągu czterech lat ponad 4,8 mld zł. Większość pieniędzy miałby dać budżet państwa (nie wiemy, jak do tego pomysłu ustosunkowuje się Ministerstwo Finansów). Resztę – Bank Światowy i same spółki.

Resort chce do końca 2004 roku zlikwidować siedem kopalń. Po jednej z przeznaczonych do likwidacji kopalń należy do Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Pięć – do pozostałych pięciu spółek węglowych.

Ministerstwo przy wybieraniu kopalń do likwidacji będzie kierowało się trzema kryteriami: zasobami węgla, wynikami finansowymi i bezpieczeństwem. Oznacza to, że likwidacja w pierwszej kolejności czeka kopalnie najstarsze o kończących się pokładach węgla, wydobywające węgiel najdrożej (oba czynniki występują zwykle wspólnie). Całkowicie nowym kryterium jest natomiast bezpieczeństwo. Zamknięcie może dotyczyć zakładów, w których są częste zawały, tąpnięcia, wybuchy metanu. W praktyce nie ma więc kopalń, które nie "podpadałyby" pod któreś z kryteriów – komentuje ten zapis związkowiec.

Na razie ministerstwo nie podaje nazw zakładów do zamknięcia. Nic więc dziwnego, że w większości kopalń nastroje są co najmniej nerwowe. Ludzie boją się, że na likwidacyjny celownik pójdzie ich zakład – mówi Piotr, górnik z kopalni Rydułtowy.

Likwidacja kopalń spowoduje zmniejszenie zatrudnienia w latach 2003-06 o 35 tys. osób (do niespełna 110 tys.). Co zrobić ze zwalnianymi? Dokument przedstawiony Komisji Trójstronnej zawiera tylko ogólnikowe zapisy o "powołaniu biur pomocy zawodowej" i "pozyskiwaniu ofert pracy poza górnictwem". O 12,7 mln ton do mniej niż 90 mln zmniejszy się także wydobycie węgla.

Mniejsza liczba kopalń wymusi reorganizację w górnictwie. Nadal będą działały JSW i KHW oraz samodzielna kopalnia Budryk. JSW w połączeniu z dwiema koksowniami utworzyłaby koncern węglowo-koksowy. KHW mogłaby zaś zostać sprzedana Węglokoksowi (spółka zajmująca się eksportem węgla) lub Południowemu Koncernowi Energetycznemu. W miejsce pięciu spółek resort gospodarki planuje zaś utworzenie z 19 kopalń tzw. Kompanii Węglowej. By mogła ona przetrwać, aż 13,7 mld z prawie15 mld zł ma być umorzonych, rozłożonych na dogodne raty lub zamienionych na akcje i udziały. Z tego 7,6 mld ma być umorzone na podstawie oddłużeniowej ustawy Kołodki.

Wszystkie propozycje mają doprowadzić do tego, by Kompania Węglowa stała się przedsiębiorstwem rentownym (Katowicki Holding Węglowy i JSW są rentowne już teraz). Czy to realne założenie? Resort jest bardzo ostrożny. W latach, w których reforma miałaby obowiązywać (2003-06), kopalnie przynosiłyby straty. Wzrost rentowności zapisany w ministerialnym dokumencie następuje jednak w takim tempie, że rok 2007 górnictwo powinno zakończyć już na plusie.

Według Wacława Czerkawskiego, wiceprzewodniczącego ZZGwP, nowy program oznacza postęp w stosunku do poprzednich propozycji rządu zakładających upadłość branży i zbudowanie na jej gruzach nowych struktur. Nadal jest jednak zły, bo mówi o masowych zwolnieniach.

Podobnie mówią inni działacze. Na wtorek 12 głównych górniczych związków zawodowych (także "Solidarność") zaplanowało manifestację przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach. Część działaczy mówi nawet o "wojnie" z rządem. Proponują odcięcie rządowych budynków od dostaw gazu i elektryczności.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę