Polska waluta znacząco zyskuje w piątek do głównych walut. Ok. godz. 15.20 za euro płacono 4,22 zł, za dolara 3,33 zł, a za franka 3,51zł. Analitycy wskazują, że dobre nastroje na rynku to efekt pozytywnej reakcji na ustalenia unijnego szczytu.
W czwartek wieczorem za euro trzeba było zapłacić 4,29 zł, za amerykańską walutę 3,46 zł, a za szwajcarskiego franka 3,58 zł.
Pozytywne nastroje panowały też w piątek na europejskich giełdach. Warszawski indeks największych spółek rósł ok. godz. 15.20 o 1,22 proc., niemiecki DAX i francuski CAC 40 rosły po przeszło 3,6 proc., a brytyjski FTSE 100 - o ponad 2 proc.
W czwartek po południu rozpoczął się szczyt szefów państw Unii Europejskiej. W nocy szefowie eurogrupy poinformowali, iż uzgodnili ostatecznie, że na pomoc Włochom i Hiszpanii mogą zostać przeznaczone środki z funduszy ratunkowych - Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS).
Przywódcy państw eurolandu uzgodnili też, że EMS będzie mógł pożyczać pieniądze bezpośrednio zagrożonym bankom. Dotąd pomoc formalnie udzielana była rządowi danego państwa, a dopiero za jego pośrednictwem - bankom.
Ponadto osiągnięto w czwartek porozumienie w sprawie ustanowienia do końca bieżącego roku wspólnego nadzoru nad bankami. Jego strukturę i zasady działania ma jak najszybciej przygotować Europejski Bank Centralny. Porozumiano się także co do "czterech filarów" zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej.
Analityk walutowy BGŻ Piotr Popławski stwierdził, że inwestorzy dostali sporo pozytywnych informacji. "Spodziewaliśmy się jednak, że po pierwszej pozytywnej reakcji nastąpi jakieś odreagowanie. Ono nastąpiło, ale było niewielkie i krótkotrwałe, złoty nadal się umacnia" - wskazał.
Dodał, że w przyszłym tygodniu sytuacja na rynku złotego może się zmienić, ale jakiegoś znacznego osłabienia nie powinniśmy zaobserwować. "Rynek dostał informacje, których potrzebuje (...) dlatego tendencja na złotym powinna być in plus" - powiedział PAP Popławski.
Natomiast analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki stwierdził w rozmowie z PAP, że entuzjazm na rynkach raczej nie potrwa długo. "Wydaje się, że po raz kolejny ten entuzjazm jest bardzo silny i po raz kolejny może okazać się, że jest on krótkotrwały. Jednym z kluczowych zapisów wczorajszego posiedzenia jest stwierdzenie, że kształt tego porozumienia ma zostać zatwierdzony do 9 lipca, czyli tak na prawdę sugeruje to, że nic do końca nie jest pewne" - ocenił.
W jego opinii uzgodnienia szefów państw strefy euro dają pewną nadzieję, że środki do walki z kryzysem będą efektywniej wykorzystywane. "To jest jakiś plus, ale nadal nie ma odpowiedzi na podstawowe problemy Europy" - wskazał analityk i dodał, że chodzi o pobudzenie europejskich gospodarek.
7460729
1