Złoty zacznie się umacniać, kiedy impuls zagrożenia związany z Grecją zacznie wygasać - ocenił w rozmowie z PAP Andrzej Raczko, członek zarządu NBP. Jego zdaniem gwałtowna zmienność kursu złotego działa negatywnie i musi być przedmiotem zainteresowania banku centralnego.
"Bezpośredni wpływ sytuacji w Grecji na Polskę jest niewielki. Aktywa finansowe związane z Grecja w naszym kraju praktycznie nie istnieją. Jeżeli doświadczamy jakichś negatywnych skutków to w sposób pośredni. To co się dzieje wpływa na zmienność kursu euro-dolara, osłabienie euro było dość znaczne, zatem musiał się osłabić także zloty. Dodatkowo w percepcji rynków finansowych jesteśmy postrzegani jako +emerging market+, a to świadczy o stosunku do ryzyka naszych aktywów i złoty dodatkowo osłabiał się do euro" - powiedział w poniedziałkowej rozmowie z PAP Raczko.
"W momencie kiedy impuls zagrożenia wygasa, złoty zacznie się umacniać. NBP interesuje się inflacją, to jest główny cel. Jednak gwałtowna zmienność kursu złotego działa negatywnie i musi być przedmiotem zainteresowania banku centralnego" - dodał.
"Przyszłość Grecji w strefie euro zależy oczywiście od wyniku wyborów. Jednak dla rządu, jakikolwiek powstanie po tych wyborach, z punktu widzenia kraju, kluczowe powinno być, aby Grecja pozostała w strefie euro" - ocenił członek zarządu NBP.