W piątek polska waluta umacniała się względem głównych walut. Ok. godz. 18.20 euro kosztowało 4,27 zł, dolar 3,40 zł, a frank 3,55 zł. Analitycy wskazują, że w tym tygodniu złoty może zyskiwać.
W czwartek w nocy za wspólną walutę trzeba było zapłacić nawet 4,30 zł, za dolara 3,42 zł, a za szwajcarskiego franka 3,58 zł.
Analitycy wskazali, że w piątek pozytywny wpływ na kurs złotego miały m.in. plotki, że Europejski Bank Centralny znów kupuje włoskie i hiszpańskie obligacje.
Następnie EBC poinformował o złagodzeniu zasad dotyczących zabezpieczeń pod pożyczki udzielane w ramach działalności kredytowej. Zmiany obejmują akceptacje papierów wartościowych zabezpieczonych pożyczkami dla małych i średnich firm, kredytów na zakup samochodów, kredytów leasingowych, MBSów oraz hipotek z ratingami nie niższymi niż BBB-, przy redukcji wartości o 26 proc.
"Taki ruch był wcześniej oczekiwany, ale jego skala mogła nieco zaskoczyć. Teraz przyjmowane będą nawet instrumenty oparte o pożyczki samochodowe, komercyjne, czy też nieruchomości komercyjne. Wiadomo, to wszystko po to, aby ulżyć hiszpańskim bankom" - ocenił główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski.
Ponadto na piątkowym spotkaniu przedstawicieli Włoch, Niemiec, Hiszpanii i Francji uzgodniono, że na przyszłotygodniowym szczycie UE w Brukseli będą oni forsować pakiet działań na rzecz wzrostu gospodarczego.
"Pierwszym celem, co do którego się zgadzamy, jest ożywienie wzrostu i inwestycji oraz tworzenie miejsc pracy w Europie" - oświadczył premier Włoch Mario Monti na konferencji prasowej po półtoragodzinnym spotkaniu w Rzymie.
"Jedynym wspólnym punktem (uzgodnionym podczas spotkania - PAP) jest informacja o pakiecie działań wspierających wzrost gospodarczy, wartym 1 proc. unijnego PKB, czyli 130 mld euro, chociaż pytanie, czy to się nie zmieni. Generalnie nie zapowiada się, aby unijny szczyt zaplanowany na 28-29 czerwca miał być przełomowy" - ocenił Rogalski.
Diler walutowy BRE Banku Andrzej Bowtruczuk ocenił, że w piątek nastroje na rynku walutowym nieco się poprawiły. "Wydaje się, że najgorszy scenariusz odchodzi w niepamięć, nastroje się poprawiają, rynek ma ochotę na ryzykowniejsze aktywa" - powiedział Bowtruczuk.
"Na razie trudno znaleźć poważniejsze ryzyka, Grecja zeszła z pola widzenia, podobnie jak hiszpańskie banki po dokapitalizowaniu, co było poważniejszym problemem. W przyszłym tygodniu złoty może się jeszcze umacniać" - dodał.
7454451
1