Złoty umocnił się w środę po tym, jak w USA porozumiano się w sprawie klifu fiskalnego, a w kolejnych dniach będzie pozostawał w przedziale 4,05-4,09 za euro - uważają dilerzy. Ich zdaniem przed czwartkową aukcją rentowności mogą jeszcze rosnąć.
"Złoty otworzył się mocniej, ze względu na porozumienie w sprawie klifu fiskalnego w USA. Uważam, że w kolejnych dniach utrzymamy się w przedziale 4,05-4,09 za euro. Polska waluta pozostaje raczej w trendzie bocznym" - powiedział PAP Marcin Turkiewicz, diler walutowy z BRE Banku.
"Najważniejsze dla złotego będą głosy z RPP oraz to, jak się będą zachowywać inwestorzy na rynkach bazowych" - dodał.
W trakcie nadzwyczajnej, noworocznej sesji amerykańska Izba Reprezentantów poparła, zatwierdzone wcześniej przez Senat, porozumienie, pozwalające na uniknięcie w USA z początkiem 2013 r. USA klifu fiskalnego, czyli radykalnego wzrostu podatków przy jednoczesnym cięciu wydatków budżetowych. Ustawa czeka teraz na podpis amerykańskiego prezydenta. Barack Obama zapowiedział już, że jest gotów ją podpisać.
RENTOWNOŚCI ROSNĄ PRZED AUKCJĄ
"Najważniejszym wydarzeniem w czwartek będzie przetarg obligacji. Jeśli całość emisji zostanie objęta i zostanie jeszcze trochę chętnych na te papiery, możliwe, że rentowności zaczną spadać. W przeciwnym razie, obecny trend będzie kontynuowany" - powiedział PAP Piotr Kołuda, diler SPW z BGŻ.
"Na razie zapowiada się, że popyt nie będzie mocno przewyższał podaży, jeśli w ogóle. Sprzedanie całości emisji będzie sukcesem, choć może być z tym ciężko" - dodał.
Kołuda poinformował, że w środę od rana rentowności obligacji rosły, na co miały wpływ dwa czynniki: jutrzejszy bardzo duży przetarg oraz fakt, że wzrosty zanotowały również rentowności na rynkach bazowych.
MF w czwartek zaoferuje obligacje DS1023 oraz WS0429 za 3,0-5,0 mld zł.
9023672
1