W środę polska waluta nieco osłabła względem euro i dolara. Analitycy wskazują, że to efekt m.in. gorszych danych polskiego przemysłu. Po godz. 17.30 za euro płacono 4,17 zł, a za dolara 3,17 zł.W środę rano za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,15 zł, a za dolara 3,14 zł.
Radosław Wierzbicki z Noble Securities ocenił, że osłabienie złotego to skutek m.in. pogorszenia nastrojów w strefie euro. Dodał, że także "odczyt indeksu PMI dla przemysłu w Polsce za kwiecień (...) nie wróży niczego dobrego".
Środowe wyniki badań polskiego sektora przemysłowego (PMI) wskazały na pogorszenie warunków w tym sektorze w kwietniu. Wskaźnik przygotowany przez Markit Economics dla HSBC wyniósł w kwietniu 49,2 pkt wobec - 50,1 pkt w marcu.
Wskaźnik PMI dla przemysłu strefy euro wyniósł w kwietniu 45,9 pkt wobec 47,7 pkt w marcu. W sektorze przemysłowym Niemiec, największej gospodarki Europy było to 46,2 pkt wobec 48,4 pkt na koniec marca.
Poziom 50 pkt stanowi granicę między rozwojem w sektorze przemysłowym, a recesją.
Eksperci wskazują, że w trakcie długiego majowego weekendu na rynku złotego handel jest niewielki. "Dziś złoty delikatnie się osłabił, wrócił do poziomu 4,17 zł za euro, jaki notowaliśmy w poniedziałek. Jest to efekt osłabienia euro do dolara" - powiedział diler z Kredyt Banku Robert Kęsicki.
Dodał, że niewielkie wahania notowań mogą występować również podczas piątkowej sesji. "Zwiększonej aktywności można natomiast oczekiwać po weekendzie. Weekend może nam sporo wyjaśnić, jeśli chodzi o sprawy polityczne: formowany będzie rząd w Grecji, wybrany zostanie prezydent Francji. To pokaże, w jakich nastrojach Europa wejdzie w nowy tydzień" - powiedział.
8956888
1