Łódzcy policjanci i celnicy zlikwidowali w Łodzi nielegalną rozlewnię odkażanego alkoholu. Zatrzymano trzech mężczyzn i zabezpieczono niemal 5 tys. litrów alkoholu bez polskich znaków akcyzy. Jego wartość szacuje się na prawie 400 tys. zł. Nielegalna wytwórnia alkoholu działała w okolicach ulicy Senatorskiej, gdzie znajdują się stare hale pofabryczne zajmowane obecnie przez różne firmy.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, policjanci zauważyli, że na ten teren wjechał citroen jumper z zaklejonymi tylnymi szybami. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, którzy weszli do jednego z budynków, w którym również szczelnie zasłonięto okna. Z wnętrza dochodziły odgłosy pracujących maszyn a wokół wyczuwalna była woń alkoholu.
Na terenie hali zatrzymano dwóch mężczyzn 57-letniego pracownika i 62-letniego właściciela. Wpadli na gorącym uczynku. "Wewnątrz ,,pełną parą'' szła obsługiwana przez nich linia technologiczna służąca do odkażania i rozlewania alkoholu" - relacjonowała Kącka.
Znaleziono m.in. filtry, pompy i inne urządzenia oraz trzy pojemniki, w których znajdowało się 2,3 tys. litrów alkoholu. Zabezpieczono też prawie 70 kartonów, w których znajdowało się 1675 napełnionych plastikowych butelek o pojemności jednego litra.
Zatrzymano także 45-letniego kierowcę citroena, który najprawdopodobniej dostarczał skażony spirytus, butelki i zakrętki. W samochodzie był zbiornik o pojemności 1 tys. litrów wypełniony cieczą o silnej i specyficznej woni, z etykietą "alkohol rolniczy-skażony". Wartość zabezpieczonego alkoholu oszacowano w sumie na 392 tys. zł.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Izba Celna w Łodzi.