Około 5 tysięcy pracowników Poczty Polskiej straci pracę w 2011 roku - twierdzi Solidarność. Blisko 90 tysięcy będzie miało zmienione warunki pracy i płacy. Zlikwidowana ma być część placówek pocztowych bo firma nie potrafi dostosować się do rynkowych wyzwań. Tak sytuację w Poczcie Polskiej ocenia Bogumił Nowicki, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Łączności NSZZ „Solidarność”.
Nowicki dodaje, że zwolnienia planowane są we wszystkich działach pocztowych. To dotyczy nie tylko szeregowych pracowników, ale także kadry kierowniczej. - Podawanie wyniku finansowego jako przyczyn zwolnień jest nieuczciwym maskowaniem nieudolnej, prowadzonej od trzech lat polityki zarządzania firmą - uważa Bogumił Nowicki. Za dwa lata polski rynek pocztowy zostanie otwarty dla wszystkich chętnych operatorów europejskich i nie będzie w stanie konkurować z podmiotami zagranicznymi - uważa związkowiec.
Sytuacją w Poczcie Polskiej zaniepokojona jest też Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”. Planowane zamykanie rentownych urzędów pocztowych to ostateczność - uważają związkowcy. Gdyby Poczta Polska wykorzystywała właściwie swój potencjał i była dobrze zarządzana, zwolnienia byłyby zbędne. Ostatecznym efektem dla Polaków będzie kolejne pogorszenie dostępności i podrożenie usług pocztowych - twierdzi Solidarność.