Przez lata uprawiali państwową ziemię, teraz mogą zostać jej właścicielami. Dla wielu z nich ma to być ziemia obiecana. Byli pracownicy Państwowych Gospodarstw Rolnych mogą dostać na własność dwa hektary ziemi i korzystać ze specjalnych dopłat w ramach nowego programu Agencji Nieruchomości Rolnych. Warunek - muszą być bezrobotni, a ziemie zalesić i pielęgnować przez 10 lat.
Mieszkańcy popeggerowskich osiedli takich jak to pod Lubaczowem złożyli na razie 30 wniosków o ziemię. Józef Dańków właściciel 80 arów o programie na razie wie niewiele. Chce jeszcze sprawdzić czy zalesianie będzie mu się opłacało. Na takich wsiach jak ta alternatywą są tylko sezonowe wyjazdy do pracy w Niemczech i Holandii. Praca w lesie nikogo więc nie przeraża.
Rolnik, który złoży wniosek i dostanie ziemię będzie dostawał rocznie około 800 złotych premii i dodatkowo 2800 złotych rocznie za zalesienie dwuhektarowej działki. Sadzonki drzew musi kupić za swoje pieniądze, dopiero później te koszty zwróci mu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Odkąd jesteśmy w unii wartość ziemi ciągle rośnie i podobnie jak o zabudowania po byłych PGR-ach jest o nią coraz trudniej.
Nawet jeśli chce się otworzyć tartak i zatrudnić bezrobotnych. Agencja Nieruchomości Rolnych na Podkarpaciu ma do sprzedania jeszcze 18 tysięcy hektarów ziemi. Powierzchnia większości działek nie przekracza jednak hektara a ten jest coraz droższy. Jeszcze sześć lat temu kosztował 2 700 złotych złotych, w ubiegłym roku już ponad 4 200. Dziś już około 5 tysięcy.