Na podstawie nowych przepisów do rolników powinno trafić z Agencji Nieruchomości Rolnych 70 tys. ha państwowej ziemi. Tymczasem narzekają oni na kłopoty z jej nabyciem - informuje "Nasz Dziennik".
Mimo nowych przepisów, które odbierają największym dzierżawcom część gruntów należących kiedyś do państwowych gospodarstw rolnych w celu przekazania ich rolnikom indywidualnym na powiększenie gospodarstw rodzinnych, ziemia ta często do nich nie trafia.
Dzieje się tak, gdyż w przetargach obok rolników, którzy chcą powiększyć swoje gospodarstwa, często uczestniczą tzw. słupy, czyli podstawieni ludzie kupujący ziemie dla kogoś innego. Głównie robią to dla firm lub osób prywatnych, zarówno z kraju jak i zagranicy. Dysponując gotówką tak podbijają na przetargach ceny, że eliminują miejscowych rolników.
Największy problem tego typu ma występować w województwie zachodniopomorskim.