Przypadające na wczoraj Zielone Świątki dawniej - w tradycji ludowej - rozpoczynały lato. Był to czas przejścia, niezwykle ważny dla roślin, zwierząt i ludzi. Świadczą o tym paramagiczne czynności, obecne w obrzędowości ludowej.
Do tych magicznych i tajemniczych obrzędów wykorzystywano głównie zielone gałęzie, kojarzone przede wszystkim z Wielkanocą. Jednak w okresie Zielonych Świąt popularne były gałązki nie wierzbowe, ale przede wszystkim lipowe i brzozowe, oraz - już rzadziej - z buka.
Te zielone gałązki wykorzystywane były często w zwyczajach związanych z zalotami. Dawniej bardzo popularnym, a obecnie już zapomnianym zwyczajem było stawianie, przed domami panien, bram z młodych brzózek. - Czynili to kawalerowie w noc poprzedzającą pierwszy dzień świąt. Często taka brama była równoznaczna z oświadczynami - mówi Andrzej Karczmarzewski z Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie.
- Jednak nie wszystkie zwyczaje zielonoświątkowe miały tak sympatyczny wydźwięk - dodaje etnograf. - W tym czasie, na przykład, szczególnie nie lubianym we wsi dziewczętom sporządzano słomiane kukły, tzw. dziady, i umieszczano je w trudno dostępnych miejscach, aby nie można ich było usunąć - tłumaczy Karczmarzewski.
Wierzono także, że w Zielone Świątki uaktywniały się czarownice, które zbierały rosę, przechadzając się po miedzach i łąkach. Gdy w czasie wędrówek napotkały krzaczastą wierzbę, targały nią i zwracając się do diabła Rokity mówiły: "Rokita daj mleka, oddaję ci duszę i ciało, bo mi się mleka zachciało".
W tym czasie w okres dojrzewania wchodziły zboża. Konieczne zatem było zapewnienie im dogodnych warunków, czyli dostateczną ilość wody i ochronę przed szkodnikami. Najlepiej do tego celu nadawały się zielone gałęzie, które symbolizowały życiową moc rozkwitającej przyrody.
Pola majono gałązkami różnych drzew, w zależności od potrzeb. Olchę zatykano zatem w zagony ziemniaków, aby były białe i sypkie jak krucha jest olcha, natomiast zboża majono leszczyną, aby były giętkie i nie powalał ich wiatr.
Zielone Świątki miały wiele wspólnych elementów z obrzędowością świętojańską i Bożego Ciała. Wszystkie te magiczne czynności i zabiegi miały doprowadzić do pomyślnych żniw, ochronić zboża przed suszą i szkodnikami.