MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Zgnilizna twardzikowa na rzepaku - skąd taki silny przebieg choroby?

1 kwietnia 2008
Zgnilizna twardzikowa to jedna z najgroźniejszych chorób rzepaku. Występuje zarówno na formie ozimej, jak też na rzepaku jarym. Przyczyną choroby jest grzyb Sclerotinia sclerotiorum (Lib.) de Bary, który pod względem taksonomicznym należy do gromady Ascomycota, czyli do grzybów workowych. Ta informacja jest ważna nie tylko dla botaników i naukowców, ale także dla rolników, gdyż wynikają z niej bardzo ważne cechy stanowiące o dużym potencjale chorobotwórczym tego patogena. Grzyby workowe mają zdolność do rozmnażania płciowego i tworzą liczne zarodniki workowe zwane askosporami. Proces generatywny powoduje tworzenie nowej zmienności genetycznej.

„Wszystkożerny” patogen

Własność ta została w doskonały sposób wykorzystana w procesie ewolucji grzyba. Sclerotinia sclerotiorum należy do najbardziej wszędobylskich patogenów, atakujących liczne grupy roślin. Już pod koniec lat 1970’ znakomity amerykański uczony L.H. Purdy wykazał, że grzyb ten poraża 64 rodziny, 225 rodzajów i 361 gatunków roślin! Rzepak i warzywa kapustowate to jedne z wielu roślin żywicielskich dla tego patogena; poza nimi porażane są rośliny strączkowe, sałata, pomidory, selery, ogórki, a nawet zioła i krzewy owocowe. Wyjątkiem w świecie roślin są trawy, które jak dotąd całkowicie oparły się atakom tego groźnego grzyba.

Nie tylko wszystkożerny, ale i wszędobylski

Sclerotinia sclerotiorum to grzyb - kosmopolita. Początkowo sądzono, iż występuje wyłącznie w strefie klimatu chłodnego i umiarkowanego, lecz znaleziono go także na terenach suchych i gorących. Jest patogenem krzewów i drzewek cytrusowych, dyni, melona, bananowców i innych owoców egzotycznych, np. kiwi i marakuji.

Co to są sklerocja i apotecja?

Jak już wspomniano, pierwotnym źródłem porażenia roślin rzepaku są zarodniki workowe grzyba S. sclerotiorum. Zarodniki te tworzą się w miseczkowatych owocnikach zwanych apotecjami. Apotecja kiełkują ze sklerocjów – tworów powstałych z mocno zbitej grzybni. Takie czarne twory widoczne są późną wiosną i latem po przełamaniu silnie porażonych łodyg rzepaku. W wilgotną pogodę powstają także na zewnątrz łodyg i z łatwością osypują się na ziemię. Sklerocja to formy przetrwalnikowe grzyba - mogą bytować w glebie przez wiele lat. Dłuższy okres chłodu a następnie wzrost temperatury i wilgotności pobudzają sklerocja do dalszego rozwoju i wytworzenia apotecjów, w których wnętrzu tworzą się zarodniki workowe. Okresem, w którym dochodzi do porażenia roślin jest wiosna. Wtedy to właśnie ze sklerocjów kiełkują miseczkowate owocniki, które „sieją” zarodnikami.

Grzyb „lubi” płatki rzepaku

Badania prowadzone w Polsce z wykorzystaniem tzw. testu płatkowego wskazują na znaczną synchronizację cyklu życiowego patogena i rozwoju rzepaku. Podobne warunki pogodowe są potrzebne wiosną do wytworzenia owocników oraz do wywołania kwitnienia. Przez kilka ostatnich lat zarodniki workowe były uwalniane z apotecjów w okresie kwitnienia rzepaku. Doskonałą pożywkę do rozwoju grzyba stanowią płatki zwłaszcza, gdy w okresie kwitnienia jest deszczowa pogoda. Płatki rzepaku przyklejają się wtedy do liści i nie opadają na ziemię, a zarodniki mogą bez przeszkód przerastać tkanki rośliny.

Rola synchronizacji

Obserwowane w ostatnim okresie zmiany klimatyczne mają duże znaczenie dla rozwoju patogena oraz dla przebiegu procesu chorobowego. Zmiany te wpływają na okres kiełkowania apotecjów i czas uwalniania zarodników workowych a także na okres zakwitania rzepaku. Badania wykonane w Wielkopolsce wykazały, że atak ze strony grzyba za pomocą zarodników workowych jest zsynchronizowany z kwitnieniem rzepaku. W takiej sytuacji zastosowanie zabiegu fungicydowego w fazie początku kwitnienia jest najbardziej wskazanym terminem ochrony.
Wielka szkoda, że badań takich nie przeprowadzono w ubiegłym roku na terenie Śląska, gdzie wiosną 2007 roku obserwowano wielkie nasilenie zgnilizny twardzikowej. Pozwoliłoby to na wyjaśnienie, co stało się przyczyną obniżonej skuteczności działania wielu fungicydów. Można tylko przypuścić, iż przyczyną był brak wspomnianej synchronizacji, czyli zbyt wczesne lub znacznie opóźnione uwalnianie zarodników w stosunku do okresu kwitnienia rzepaku. Innym wytłumaczeniem może być znacznie przedłużony okres uwalniania zarodników; w takim przypadku zabieg wykonany tylko na początku lub tylko na końcu kwitnienia mógł spowodować zahamowanie rozwoju choroby, lecz nie byłby wystarczający dla całkowitego zwalczenia patogena.
Mamy nadzieję, ze dalsze badania z wykorzystaniem testu płatkowego opracowanego w Instytucie Genetyki Roślin PAN w Poznaniu pozwolą nam na precyzyjniejsze określenie okresu dla optymalnego stosowania zabiegu przeciwko zgniliźnie twardzikowej. Rolnicy chcą przecież zbierać nasiona rzepaku a nie sklerocja!

POWIĄZANE

Tylko nieco ponad 11 proc. Polaków chce zaciągnąć pożyczkę lub wziąć kredyt na t...

Dwanaście ogromnych silosów wraz z dwoma silosami buforowymi do magazynowania 15...

Niespodziewanie przyszła do nas bardzo smutna wiadomość. Michał Sołdan, 25-letni...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę