W krótkim czasie z lasów w Nadleśnictwie Świdwin zginęło ponad 3 tysiące drzew różnej wielkości.
Specjalna komisja powołana przez szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku właśnie szacuje straty. Zdaniem leśników wartość "wyprowadzonego" drzewostanu może sięgnąć nawet 40 tysięcy złotych. Nadleśniczy stracił pracę.
Andrzej Modrzejewski, dyrektor RDLP w Szczecinku jest poruszony. To skandal. W jaki sposób w tak krótkim czasie można dopuścić do kradzieży takiej ilości drzew. Potrzeba do tego niemal armii ludzi. Nadleśniczy nie dopilnował swoich pracowników.
Przy okazji kontroli prowadzonej w świdwińskim nadleśnictwie Straż Leśna na gorącym uczynku zatrzymała 12 osób podejrzanych o kradzieże drewna. Sprawy zostały przekazane do prokuratury.