biogaz_09_2025

Zboże cały czas drożeje

5 stycznia 2016
Pszenica konsumpcyjna kosztuje przeciętnie już ponad 700 zł za tonę, ale na rynku są oferty sprzedaży przekraczające 900 złotych. Średnia cena pszenicy jest już prawie o 45 proc. wyższa niż rok temu.

Ministerstwo rolnictwa poinformowało, że w ubiegłym tygodniu średnia cena skupu pszenicy konsumpcyjnej wyniosła prawie 720 zł za tonę. W porównaniu do poprzedniego tygodnia ziarno podrożało o ponad 4 procent. Na Warszawskiej Giełdzie Towarowej za ziarno najlepszej jakości trzeba zapłacić 800-900 zł, ale są też oferty sprzedaży za ponad 900 złotych. Wysokie są także ceny pszenicy na największych giełdach światowych. Na rynku CBOT (Chicago Board of Trade) tona kosztuje w przeliczeniu na naszą walutę około 800 zł, z kolei na paryskiej giełdzie MATIF (Marche a Terme International de France) - prawie 920 złotych. To także wpływa na to, że utrzymują się bardzo wysokie ceny na polską pszenicę. Od końca lipca ziarno konsumpcyjne podrożało o 24 procent. Z kolei pszenica paszowa kosztuje średnio 616 zł - to 8 proc. więcej niż miesiąc temu, ale w poprzednim tygodniu ziarno potaniało o 0,5 procent.
W ślad za pszenicą drożeją również inne gatunki ziarna. Za żyto konsumpcyjne płacono rolnikom przeciętnie 506 zł - to aż o 36 proc. więcej niż przed miesiącem. Z kolei żyto paszowe podrożało w ciągu miesiąca o 17 proc. i tona kosztuje średnio 456 złotych. Natomiast cena jęczmienia paszowego doszła do poziomu blisko 560 zł (26 proc. więcej niż miesiąc wcześniej). W miarę stabilne są za to ceny pszenżyta - 508 zł za tonę (to tylko 11 proc. więcej niż pod koniec lipca).
Ale w porównaniu z sytuacją sprzed roku widać, jak bardzo wzrosły ceny zboża: pszenica konsumpcyjna jest droższa o 44-46 proc., pszenżyto - o 49 proc., żyto paszowe - o 58 proc., a jęczmień paszowy - o 64 procent. Jednak najwyższy wzrost cen dotyczy żyta konsumpcyjnego - w porównaniu z sytuacją sprzed roku ziarno to jest droższe prawie dwa razy. Ministerstwo rolnictwa wyjaśnia, że wpływ na rynek mają słabe zbiory zbóż z powodu niesprzyjających warunków pogodowych w trakcie prac żniwnych. Długotrwałe deszcze sprawiły też, że spadła jakość ziarna. Z tych samych powodów ziarno jest drogie także w innych krajach europejskich, co więcej - nadal przeważają wzrostowe tendencje cen zbóż, zwłaszcza konsumpcyjnych.


POWIĄZANE

Dzień dobry, Marek! Oto propozycja obszernego materiału redakcyjnego dla portalu...

Każdy model Fiat Grande Panda zawiera elementy wykonane z materiałów z recykling...

Ponad 80 proc. Polaków w wieku 18-25 lat korzysta z alkoholu. Wśród pijących jes...


Komentarze

  • jahooo
    14  lat temu
    W tym roku kosiłem ojcu żyto. Ładne zdrowe, bez chorób. Zaraz o żniwach przyszedł kupiec i chciał odkupić 3 tony (tyle ojciec miał na zbyciu) po 300PLN twierdząc, że to i tak ekstra cena. A że żyto, to nie wegle w ognisku i moze poleżeć, odszedł z kwitkiem. Teraz ojciec zbył ziarno po 550, odmłynkowane, gotowe do siewu. Jak kosiłem, to w promieniu kilku kilometrów nikt nie miał żyta, z jedno "żytko" widziałem pod talerzówke. A teraz wszyscy płaczą, że nie ma czym zasiać, a w składnicach nasiennych cena podobno, że hoho. Ludzie tam na górze, rolnictwo samo w sobie, to ruletka. Bez sensownej polityki na kilka lat do przodu ono upadnie. Ludzie w miastach bedą musieli żreć byle co za ogromne pieniądze narzucone prze pośredników, tak jak jest w tej chwili i narzekać, ze rolnicy zbijają kokosy. Ostatnio na pytanie znajomego, ilu na mojej wsi mieszka rolników, odpowiedziałem godnie z prawdą - 2. Zapytał - jak to ? a reszta? Reszta, to kombinuje, jak przeżyć albo bawi się w rolnictwo za pensję z roboty poza wsią. W mjej okolicy nie znam żadnego rolnika, który prowadząc gospodarstwo jest w stanie np. powiększyć park maszynowy, nie finansując tego kasą z etatu swojego i żony lub emeryturami rodziców czy teściów. Zwłaszcza, ze w okolicy mam mnóstwo tzw. "Dzieci Zamojszczyzny", którzy biorą po kilka tysięcy złotych miesięcznie z załatwionych świadczeń (załatwionych, bo większość ma tylko ustne zeznania świadków, czyli w momencie wysiedlenia - innych dzieci w wieku od 1 do 6 lat, paranoja). I takie pieniądze są jedyna siłą napędowa postępu na wsi. Albo ktoś ma zacięcie i wszelkie zarobione pieniądze inwestuje w zabawę w gospodarstwo, albo co roku sieje i nawet nie zbiera, aby tylko wziąc dopłaty. Ziemia się degraduje. Jadąc drogą wśród pól gołym okiem widać uprawy prawdziwych gospodarzy. W mojej okolicy (lubelskie) do tej pory uprawiano sporo tytoniu, ale przy tej polityce rządu i koncernów tytoniowych, za 2-3 lata tytoń będziemy oglądać w wikipedii na zdjęciach. Świnie każdy trzyma tylko na własne spożycie. Krowy - kilku zapaleńców, którzy pobrali kredyty na rozbudowę obór i muszą je jeszcze kilka lat spłacać. Komasacji - ni widu, ni słychu. Ojciec ma 15ha w 46 kawałkach. Jakby kupił większy ciągnik, to drugi przejazd z agregatem robiłby po polu sąsiada. Chciałbym z braćmi zainwestowac w rozwój tego gospodarstwa, tylko w takiej sytuacji jak teraz - po co ? Żeby do końca życia do niego dołacać ?
      Zgłoś nadużycie
  • młody
    14  lat temu
    "rolnik polski" trafnie to ująłeś.....myślę dokładnie tak samo
      Zgłoś nadużycie
  • mało rolny
    14  lat temu
    popieram rolnika polskiego ma sporo racji najlepiej siać grykę(pełna dopłata bez nawozów) potem tależowka nie trzeba nawożenia rośnie na wszystkich glebach 2 lata pod rząd w trzecim trzeba zrobić zmianowanie bo strasznie wyciąga składniki i konieczna jest roślina fitosanitarna np owies lub łubiny wskazane jest wapnowanie ale i tak się opłaca jak tyrać w pełnym nakładem za gowno nie pieniądze za tonę ziarna bezsens- szkoda gadac choć juz rolsy z mojego terenu zach-pom się nauczyli- to ma tez 2 stronę medalu degradacja ziemi i tak dalej- to cwaniacki system tych ministerków i całej bandy TUSKOWej PO -wyprowadzi ze wszyscy będą uprawiać owoce miękkie
      Zgłoś nadużycie
  • Rol-nikt
    14  lat temu
    Jak w ubiegłym roku zboża były najtańszym opałem to nikt nie protestował. Gdzie byli ci wielcy młynarze , gdzie był minister rolnictwa.
      Zgłoś nadużycie
  • rolnik polski
    14  lat temu
    Co do cen zbóż to młynarze sami są winni takiej sytuacji: na naszym rynku, nie funkcjonują partnerskie umowy na dostawę zboża tylko dziki rynek od żniw do żniw, jakoś to będzie. Cena za pszenicę minimalny poziom to 650-700 zł za tonę co pozwala na osiągniecie minimalnego zysku, ale dla naszych młynarzy najlepiej jak cena by wynosiła 450 zł. Głupi chłop ma dopłaty to ma z czego dokładać. Co do żyta to już sami sobie strzelili w kolano w ubiegłym roku cena 200 zł /tona. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie inwestował w uprawę żyta (ziarno, nawozy, opryski, kombajn, robocizna) bo braknie kasy z dopłat by to sfinansować, najlepiej posiać coś dla dopłat i zaorać talerzówką przy minimalnych nakładach i robociźnie, dopłata zostanie prawie cała. Osobiście tak zagospodarowałem blisko 30ha gdzie mogłem posiać żyto ale po doświadczeniach z roku poprzedniego kiedy żyto sprzedałem po 200 zł konsumpcja z liczbą opadania 190 młynarze zmusili mnie do zupełnie innego działania i nie byłem w tym jedyny. Teraz niech sprowadzają z Niemiec po 600 zł jak ciężko było im podpisać kontrakt na 500 zł
      Zgłoś nadużycie
Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę