Jak podaje Puls Biznesu, gdy ceny zbóż spadają, w gospodarstwach rosną silosy. Po latach cenowego urodzaju rolnicy mają pieniądze na inwestycje, a producenci przechowalni zacierają ręce.
Rolnicy od kilku tygodni alarmują o "klęsce urodzaju". Według prognoz i juz zrealizowanych zbiorów globalne zbory rzepaku, pszenicy i żyta są za duże.
Daniel Janusz, prezes giełdowego Feerum stwierdza na łamach "PB", że ci, którzy dobrze zarabiali a nie inwestowali, teraz przekonają się o konieczności posiadania własnej suszarni lub magazynu. W tym roku świetny biznes zrobią rolnicy albo handlowcy, którzy są w stanie przechować zboże i za kilka miesięcy sprzedać je drożej.