Maksymalne ceny pszenicy konsumpcyjnej wzrosły w ciągu tygodnia o 10 proc. Coraz więcej trzeba płacić także za inne zboża. Na giełdach wydłuża się lista ofert kupna, a kurczy - sprzedaży. W handlu mięsem spadek popytu i cen.
Nadal bardzo mała jest podaż zbóż. Widać to bardzo wyraźnie, gdy zestawi się bardzo długie listy zgłoszeń od klientów, którzy chcą kupić ziarno, i krótkie, zawierające zaledwie kilka pozycji, od wystawiających towar do sprzedaży.
W tej sytuacji wzrost cen zbóż nie dziwi. Przed tygodniem maksymalna cena pszenicy konsumpcyjnej w magazynie sprzedającego nie przekraczała 575 zł za t. Teraz wzrosła nawet do 630 zł za t. Pojawiły się nagiełdach pierwsze oferty pszenicy z importu. Węgierska - odbiór w kraju producenta - kosztuje 120 euro za t. Prawdopodobnie będą nią zainteresowane młyny z południa kraju. Dla porównania w województwie dolnośląskim krajowa pszenica kosztuje już 595 zł za t.
Wysoki poziom osiągnęły także ceny innych zbóż. Stawki za żyto przekraczają 500 zł za t, a za kukurydzę 600 zł za tonę.
Młynarze i producenci pasz zastanawiają się, kiedy wzrost cen zostanie zahamowany. Wiadomo, że mimo mniejszych zbiorów ziarno jest w magazynach rolników. Tylko nie są oni na razie zainteresowani sprzedażą. Nie ma w tym roku kolejek dostawców pod elewatorami. Ci, którzy zebrali zboże, szczególnie ziarno dobrej jakości, nadal oczekują dalszego wzrost cen. Sprzedają tylko rolnicy, którym pilnie potrzebna jest gotówka. W rezultacie rosną także ceny mąki, więcej za swoje produkty będą żądać wkrótce piekarze i cukiernicy. Zdaniem maklerów sytuację na rynku mogłyby poprawić szybkie decyzje Komisji Europejskiej, zezwalające na sprzedaż ziarna z rezerw interwencyjnych.
W handlu mięsem tendencje są odwrotne. Od trzeciej dekady sierpnia ceny wieprzowiny powoli spadają. To rezultat zmniejszonego, jak zwykle o tej porze roku, popytu w handlu detalicznym. Potaniały półtusze, schab, szynka i inne surowce, z których produkowane są najlepsze i najdroższe wyroby. Wzrosły natomiast ceny mięs najtańszych, chociaż nie ma na razie oznak ożywienia w eksporcie tych towarów na wschód. Więcej zamawiają krajowe zakłady, gdyż koniec lata to okres, gdy zaczyna zwiększać się popyt na wyroby podrobowe.
Znowu potaniał drób. W tym tygodniu świeże kurczaki można kupić już od 4 zł za kg, o 20 proc. taniej niż w końcu sierpnia. Na obniżkę cen drobiu ma wpływ znaczny import oraz - podobnie jak w przypadku wieprzowiny - zmniejszenie zapotrzebowania rynku detalicznego.
Więcej niż w zeszłym roku trzeba wydać obecnie na warzywa. Różnice cen są znaczne, od 40 - 50 proc. w przypadku pietruszki czy cebuli do 100 proc. w przypadku ziemniaków.
Tańsze niż w poprzednim sezonie są natomiast owoce. Przede wszystkim śliwki, ale także jabłka i gruszki.