Ceny zbóż uparcie pną się w górę. Ale zdaniem analityków taka sytuacja nie potrwa już długo. Ziarno i tak jest rekordowo drogie, a Unia Europejska myśli o imporcie. Będą także inne zmiany w unijnej polityce rolnej.
To, że tegoroczny sezon na rynku zbóż jest wyjątkowy nikt nie ma już żadnych wątpliwości.
Michał Jerzak, prezes Warszawskiej Giełdy Towarowej S.A: Jest to bardzo dziwny rok. Takiego roku sobie nie przypominam, ponieważ cena w stosunku do ubiegłego roku wzrosła o ponad 100%
Na Warszawskiej Giełdzie Towarowej przeważają oferty kupna. Chętni za wysokojakościową pszenicę chcą płacić nawet 900 złotych. Problem w tym, że ziarna nikt nie chce sprzedawać. Rolnicy liczą na dalszy wzrost cen i nie chcą się pozbywać towaru.
Eksperci przestrzegają jednak przez zbyt długim wyczekiwaniem. Przypominają, że zboża i tak osiągnęły już rekordowo wysokie ceny. Po drugie Unia Europejska zaniepokojona obecną sytuacją chce sprowadzić ziarno z zagranicy.
Na światowym rynku nadwyżki eksportowe występują głównie w obu Amerykach. Po doliczeniu kosztów transportu takie zboże kosztowałoby w polskich portach około 920 złotych. Gdy się pojawi sytuacja powinna się ustabilizować, a ceny przestać rosnąć.
Stanisław Stańko SGGW: myślę, że są to ostatnie harce, jeśli chodzi o zawirowania spekulacyjne. Są jakieś granice wzrostu cen surowca rolniczego.
W Komisji Europejskiej coraz głośniej mówi się o zmianach w organizacji rynku zbóż. Niedługo może zapaść decyzja o zlikwidowaniu obowiązkowego odłogowania 10% powierzchni upraw rolnych. Nie dość, że Bruksela płaci za to farmerom, to na dodatek ogranicza to produkcję tak potrzebnych teraz zbóż. Gdyby w przyszłym sezonie odłogowania by już nie było to na rynku pojawiłoby się znacznie więcej zboża.
Taka decyzja może zapaść jeszcze w tym roku. Raczej nie powinno być problemów ze znalezieniem większości na forum rady ministrów rolnictwa Unii Europejskiej.
5892112
1