Mimo całego zamieszania wokół paliwa rolniczego jedno jest pewne - aby dostać pieniądze trzeba będzie mieć faktury. Wszyscy rolnicy, którzy będą ubiegać się o dopłaty do oleju napędowego powinni zbierać dokumenty potwierdzające jego zakup.
Rolnicy przyznają, że bardzo liczą na te pieniądze. Ale na razie do całej sprawy podchodzą z dystansem.
Pan Robert Góziewicz ze wsi Seroki zbiera jednak faktury, bo szkoda by było te pieniądze przegapić. -Od 1 stycznia zbieram faktury i na dzień dzisiejszy jest w tej chwili przeszło 500 litrów wykupione paliwa. Ale przy swoim areale to ja potrzebuję około 200 tysięcy litrów żeby mieć ten koszt. – mówi.
Zdaniem rolnika w sumie tyle powinno się uzbierać bo szczyt prac polowych dopiero się zacznie.
Ministerstwo Rolnictwa zapewnia, że o zwrot części poniesionych kosztów związanych z zakupem paliwa rolnicy będą mogli ubiegać się już od września. Ale stawki dopłat nie są jeszcze dokładnie znane.
Jan Krzysztof Ardanowski wice minister rolnictwa: W dalszym ciągu jest to przedmiotem pewnych ustaleń będzie to między 40 a 50 złotych. To jest może mało precyzyjna informacja . Natomiast ona nie zmienia generalnej konstrukcji zwrotu, w tym roku na to jest przewidziane 650 milionów złotych.
Nie jest to na razie zbyt wiele, ale zawsze coś.
- Apeluję do rolników by (brali) by kupowali paliwo oficjalnie w stacjach bęzynowych i by za każde zakupione paliwo brali faktury. – dodaje Ardanowski.
Wnioski o dotacje mają być przyjmowane i rozpatrywane w urzędach gmin.