Zatrzymany w niedzielę wiceprezes Banku Ochrony Środowiska Marek S. do poniedziałku był doradcą ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. W poniedziałek szef resortu, gdy dowiedział się o zatrzymaniu, odwołał go z tej funkcji. Marek S. usłyszał dziś zarzuty, a prokuratura wystąpiła do sądu o areszt.
Marek S. został przesłuchany w charakterze podejrzanego, a prokuratura skierowała wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd ma rozpatrzyć go w środę. Prokuratura nie ujawniła, jakie postawiła mu zarzuty. Według nieoficjalnych informacji chodzi o niedopełnienie obowiązków i utrudnianie śledztwa. Ma chodzić o przyznanie pożyczek osobom, które nie miały zdolności kredytowej.
Tymczasem jak informuje Radio Zet Marek S. do wczoraj pełnił funkcję doradcy społecznego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. Dwa tygodnie temu Rada Nadzorcza BOŚ wyraziła zgodę na objęcie przez Marka S. tej funkcji.
- Chodziło o plany przyszłej współpracy z bankiem w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Rozmowy między innymi dotyczyły współpracy przy budowie więzień i brały w nich udział dwa banki - BGK i BOŚ - mówi radiu rzecznik prasowa ministerstwa sprawiedliwości Joanna Dębek.
W rozmowie z tvn24.pl dodała: Odwołanie w trybie natychmiastowym nastąpiło po uzyskaniu informacji o zatrzymaniu pana S.
BOŚ "nie ma wiedzy", ale zwołał już posiedzenie
Bank w przesłanym mediom komunikacie poinformował, że nic nie wie o całej sprawie.
"Zarząd Banku Ochrony Środowiska SA z siedzibą w Warszawie, w związku z medialnymi publikacjami na temat zatrzymania przez Prokuraturę Wiceprezesa Zarządu Banku, informuje, iż nie ma wiedzy, żeby sprawa ta miała jakikolwiek związek z działalnością BOŚ S.A. Żaden z przedstawicieli Prokuratury lub Policji nie kontaktował się do tej pory z Bankiem. W związku z powyższym Bank nie będzie publicznie udzielał komentarzy w tej sprawie" - czytamy w oświadczeniu.
Jak informuje jednak Radio Zet na piątek w banku zwołano już Radę Nadzorczą BOŚ na której Marek S. zostanie odwołany z funkcji wiceprezesa.
Oprócz wiceprezesa zatrzymano także jeszcze jednego pracownika, ale innego banku. - Drugi podejrzany, Robert S., który też został przesłuchany, otrzymał dozór policyjny. Zastosowano też wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych - powiedział w telefonicznej rozmowie z portalem tvn24.pl Krzysztof Kopania.
6583608
1