Około 100 ton pstrągów zostało zatrutych substancją chemiczną w stawach hodowlanych w miejscowości Kębłowo koło Lęborka w woj. pomorskim. Według policji zatrucia dokonano celowo.
Ryby zatruły się nieznaną substancją , którą ktoś prawdopodobnie wrzucił do kanału wodnego zaopatrującego stawy hodowlane w wodę. Według Stanisława Łosinskiego, ichtiologa zatrudnionego w gospodarstwie w Kębłowie, było to działanie z premedytacją – po to by właściciela zniszczyć finansowo. Nie mamy jeszcze dowodów na to, że było to celowe działanie, jednak wszystkie dotychczasowe poszlaki na to wskazują. Badań wody jeszcze nie przeprowadziliśmy. Musimy do tego powołać biegłego toksykologa, który stwierdzi co to była za trucizna – powiedział zastępca komendanta lęborskiej policji Jarosław Jędrzejczyk. Pracownicy próbowali ratować ryby. Niestety nie udało się. Zginęły wszystkie w dziewiętnastu spośród trzydziestu zarybionych stawów. To prawie milion sztuk, a straty mogą sięgać nawet do 600 tys. zł – dodał.
Zatruta woda ze stawów przepływowych dostała się do rzeki Kisewy, a z niej do rzeki Łeby oraz stawów hodowlanych węgorza w Chocielewku. Teraz zagraża żyjącym tam innym gatunkom wolno żyjących ryb.
Sprawę próbuje wyjaśnić także wydział ochrony środowiska starostwa powiatowego, który ma powołać swoich biegłych.