Zarządowi Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych nie udało się w środę odwołać z funkcji prezesa Władysława Serafina, bo nie było quorum. Zarząd chce go odwołać z powodu kilkumilionowego zadłużenia Kółek, do którego dopuścił szef organizacji.
W skład zarządu wchodzi 93 osoby. Odwołanie członka zarządu przed upływem kadencji może odbyć się w formie uchwały większością 3/4 głosów przy co najmniej 50 proc. obecnych. Można to zrobić na pisemny uzasadniony wniosek organizacji desygnującej, Sądu Koleżeńskiego lub w wyniku rezygnacji takiej osoby. W przypadku Serafina były to wnioski od 6 wojewódzkich związków kółek rolniczych.
Zarząd został zwołany w trybie pilnym. Nie uczestniczył w nim prezes Serafin.
Jak wyjaśnił na konferencji prasowej wiceprezes Kółek Wiesław Domian, prezesa nie udało się odwołać, "ponieważ wszystkie działania () drugiej strony doprowadziły do tego, że część kolegów i koleżanek została zniechęcona, część wprowadzona w błąd, a część zastraszona". W środowym spotkaniu uczestniczyło 28 członków zarządu - dodał.
Domian zapowiedział, że wkrótce ponownie zostanie zwołamy zarząd, tym razem w trybie normalnym. zapewnił, że prezes nie zostanie odwołany wbrew zasadom demokracji, chcemy zrobić to zgodnie z literą prawa - zapewnił.
Powodem odwołania jest stan finansów, czyli zobowiązania Kółek. "Są dzisiaj zajęcia komorniczo-skarbowe, dotyczy to osób trzecich (kilku osobom z prezydium zarządu Urząd Skarbowy zablokował konta). Gdyby była wola ze strony prezesa Serafina, że jest w stanie ten temat uregulować, na pewno członkowie zarządu do takich radykalnych działań by się nie posuwali" - tłumaczył Domian. Przypomniał, że już pod koniec marca chciano odwołać Serafina, ale wówczas zadeklarował on, że najdalej do 8 kwietnia wszystkie zobowiązania zostaną uregulowanie. Tak się jednak nie stało.
"My jako członkowie prezydium zarządu nawet nie wiemy, kto jest upoważniony do podpisywania czeków i przelewania pieniędzy, kto jest odpowiedzialny za pożyczki i ich spłaty. Dziwię się, że dotychczas organy ścigania z mocy prawa nie wszczęły postępowania z uwagi na te wszystkie niedociągnięcia, malwersacje i przekręty, które () dzieją się. My nie mamy zamiaru tolerować tego i firmować" - powiedział inny wiceprezes Kółek Włodzimierz Wiertek. Dodał, że nawet wiceprezesi jako najbliżsi współpracownicy Serafina nie wiedzą kto, kogo zatrudnia i na jakich zasadach.
Wiceszefowa Kółek Maria Łakoma poinformowała, że zadłużenie kółek wobec różnych organów państwowych, pracowników i innych firm wynosi ponad 18 mln zł, ale to prawdopodobnie nie wszystko. Według niej najpilniejsze do uregulowania jest zadłużenie wobec Urzędu Skarbowego, które wynosi 270 tys. zł plus odsetki.
Łakoma potwierdziła, że Serafin, by nie dopuścić do zebrania się wymaganej liczny członków zarządu i jego odwołania wydzwaniał po kilka razy dziennie do każdego z nich i groził odebraniem sobie życia. Podkreśliła, że także ci związkowcy, którzy nie byli w środę w Warszawie też mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za długi spowodowane przez prezesa.
Serafin zapytany przez PAP o zadłużenie wobec Urzędu Skarbowego powiedział, że kółka rolnicze zalegają z zapłaceniem ostatniej raty w wysokości 175 tys. zł i dodał, że zadłużenie wobec Urzędu początkowo (sprawa ciągnie się od 1999 r.) wynosiło 3 mln zł, z czego 2,8 mln zł zostało już spłacone.
7434198
1