O kilka milionów złotych mógłby się wzbogacić budżet Krakowa, gdyby została wprowadzona opłata miejscowa dla turystów. Wczoraj Rada Miasta zadecydowała, że wystąpi z wnioskiem do wojewody w tej sprawie.
Formalnie Rada Miasta zwróci się do wojewody o "uznanie miasta Krakowa za
miejscowość posiadającą korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe
oraz warunki umożliwiające pobyt osób w celach wypoczynkowych, szkoleniowych lub
turystycznych, a także wpisanie miasta Krakowa na listę miejscowości w
województwie małopolskim, w których pobierana jest opłata miejscowa".
Najwięcej kontrowersji wzbudziło wśród radnych sformułowanie "korzystne warunki
klimatyczne". Bogumił Ścirko zaproponował nawet, aby je wykreślić, przytaczając
cytaty z fachowych publikacji, świadczące o tym, że z czystością powietrza w
Krakowie nie jest najlepiej. Poprawka została jednak
odrzucona.
Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta miasta ds.
turystyki uważa, że walory klimatyczne to tylko jeden z kilku warunków, które
trzeba spełnić, aby otrzymać zgodę na wprowadzenie opłaty. – Pod tym
względem nie jesteśmy najmocniejsi, ale z kolei inne wymagania spełniamy dobrze,
być może to przeważy – mówi.
Już raz miasto starało się o
wprowadzenie opłaty miejscowej, ale nie uzyskało zgody wojewody. –
Teraz zmieniły się okoliczności. W październiku ubiegłego roku rozdzielono
opłatę klimatyczną od miejscowej – wyjaśnia Grażyna Leja. Opłata dla
turystów obowiązuje w takich miastach, jak: Nowy Sącz, Zakopane czy Gdańsk. Poza
Polską wprowadzono ją m.in. w Budapeszcie i Pradze.
Władze Krakowa
liczą na to, że dzięki taksie do budżetu wpłynęłoby od 2 do 4 mln zł rocznie. Te
pieniądze byłyby przeznaczone na rozbudowę infrastruktury turystycznej, np.
systemu informacji, opłacenie zabytkowego tramwaju jeżdżącego po Krakowie,
rewitalizację Kazimierza czy dofinansowanie do parkingów.
Obecnie
stawka maksymalna opłaty miejscowej wynosi 1,60 zł za jeden nocleg (pobierana
jest w hotelach). Radny Wiesław Misztal zauważył, że dzieci przyjeżdżające do
Krakowa wolałyby wydać te pieniądze na lody. – Opłata miejscowa nie
jest pobierana od zorganizowanych wycieczek dzieci i młodzieży. Zresztą –
gdy uzyskamy na nią zgodę – chcemy wprowadzić zasadę, że zwolnione są z
opłaty osoby poniżej 18. roku życia i powyżej 70 lat – twierdzi
Grażyna Leja.
Zgodę na pobieranie opłaty miejscowej wydaje
minister ochrony środowiska na wniosek wojewody