Dolny Śląsk atakuje zaraza ziemniaczana. Pierwsze ogniska wystąpiły w gminie Oława, w Cerekwicy, Dobrzeniu, Radosłąwiu i Długołęce. To najgroźniejsza choroba ziemniaków. W gminie Długołęka ziemniaki to jedna z podstawowych upraw. Trwają wykopki. Rolnicy są zaniepokojeni.
Zaraza ziemniaczana najpierw poraża liście, potem łodygi. Bulwy ziemniaków, nawet te, które teraz wyglądają dobrze, podczas przechowywania ... gniją. Plantacja może zostać zniszczona w ciągu kilku tygodni. W czasie silnego porażenia roślin straty w plonach ziemniaków mogą sięgnąć 50%.
By ochrona roślin była bardziej skuteczna, w tym roku po raz pierwszy doradcy rolni z dolnośląskiego ośrodka prowadzą monitoring upraw. Ale walka z zaraza jest kosztowna. Nakłady rolników dochodzą do 1000 złotych na hektar. Opracowywanie nowych metod agrotechnicznych i pozyskiwanie nowych odmian, niestety nadal nie zapewnia wystarczającej ochrony ziemniaków.