Piekarze i cukiernicy doczekali się wreszcie na pomoc finansową z unijnej kasy. Do tej pory nie mogli na nią liczyć z powodu źle sformułowanych przepisów. Teraz ku zaskoczeniu przedsiębiorców , a także samych urzędników, okazało się, że jest to możliwe.
Unijną podstawą prawną do wypłacania dotacji jest rozporządzenie komisji europejskiej z 2002 roku. Wynika z niego, że wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw nie obejmuje firm, które do swojej produkcji używają wymienionych w rozporządzeniu produktów.
Na tej liście jest m.in. - o dziwo - mąka, która jest podstawowym surowcem dla piekarzy i cukierników. Na unijną pomoc mogą liczyć tylko ci , którzy używają produktów pierwszego przetworzenia, a mąka się do nich nie zalicza. Trzeba było znaleźć taki przypis, który inaczej interpretowałby przetworzenie.
Rozporządzenie Komisji Europejskiej ze stycznia 2004 roku zakłada, że przetwarzanie należy uznać jako działanie na produkcie rolnym powodujące, że produkt końcowy pozostaje nadal produktem rolnym. A dzięki temu można ubiegać się o wsparcie. Jak mówi Barbara Miszczak z Ministerstwa Gospodarki i Pracy, pomoc ta będzie kształtować się w zakresie od 30% do 60% kosztów inwestycji.
Teraz producenci bułek i pączków mogą już szykować wnioski szkoda tylko, że tak późno się o tym dowiedzieli. Przetwarzanie należy uznać jako działanie na produkcie rolnym powodujące, że produkt końcowy pozostaje nadal produktem rolnym.