Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Zanieczyszczone mleko zainspirowało chińskiego artystę

3 grudnia 2015
Obawy przed zanieczyszczonym mlekiem zainspirowały chińskiego artystę i dysydenta Ai Weiwei do wystawienia w piątek w galerii w Hongkongu mapy Chin z 1800 puszek mleka. Skandal z chińskim mlekiem w proszku z melaminą w 2008 r. odbił się szerokim echem na świecie.

Ai Weiwei ustawił na podłodze galerii ponad 1800 puszek mleka siedmiu popularnych w Chinach marek, tworząc z nich mapę Chin o wymiarach 10 na 8 metrów. Instalację zatytułował "Baby Formula 2013" (Mleko w proszku dla niemowląt 2013).
Mleko z zawartością melaminy, dodawanej do surowca niskiej jakości lub rozrzedzonego, by sztucznie zawyżyć poziom protein, spowodowało śmierć co najmniej sześciorga dzieci, a 300 tys. chorowało. Rezultatem afery z 2008 roku były dziesiątki aresztowań i dwa wyroki śmierci. Od tamtego czasu w mleku w proszku wielokrotnie wykrywano w Chinach tę substancję chemiczną, używaną normalnie do wyrobu farb i lakierów.
Po skandalu z melaminą nagminną praktyką w Chinach stał się prywatny import mleka w proszku z USA i Hongkongu. Chińczycy korzystają z uprzejmości krewnych i przyjaciół, którzy przysyłają im mleko dla niemowląt w paczkach. Kolejna afera miała miejsce w końcu 2011 roku, kiedy znaleziono w mleku płynnym aflatoksynę M1, a w zeszłym roku w produktach jednej z największych chińskich wytwórni produktów mlecznych, Yili, znaleziono ślady rtęci.
"Taki kraj (jak Chiny) może umieszczać satelity na orbicie kosmicznej, ale nie potrafi wsadzić dziecku do buzi smoczka butelki bezpiecznego mleka. Myślę, że to nadzwyczajny absurd" - powiedział dziennikarzom Ai w swoim pekińskim studiu. Artyście, który regularnie krytykuje chińskie władze za lekceważenie rządów prawa i praw obywateli, nie wolno opuszczać kraju, w tym nawet udać się do Hongkongu. W 2011 roku międzynarodowe oburzenie wywołało zatrzymanie Ai na 81 dni przez policję.
"Przecież mleko to jak najbardziej podstawowe źródło pożywienia, ale ludzie muszą udawać się po nie do innych regionów. Uważam to za całkowicie absurdalne zjawisko" - dodał Ai.
Masowe wykupywanie mleka w Hongkongu przez Chińczyków z kontynentu doprowadziło na początku tego roku do wprowadzenia ograniczenia ilości, jaką można stamtąd wywieźć, do 1,8 kg. Za przekroczenie limitu grozi grzywna do 500 tys. dolarów hongkońskich (50 tys. euro) i kara dwóch lat więzienia. Wcześniej zaś masowe zakupy spowodowały, że mleka brakowało w sklepach, a jego ceny drastycznie zwyżkowały. Stało się ono też przedmiotem kontrabandy.
"Słyszałem już o przemycie narkotyków, ale kiedy do kraju przemyca się mleko, a nie narkotyki, to sadzę, że jest to katastrofalny sygnał" - mówi artysta.
W zeszłym roku ponad 30 mln Chińczyków z kontynentu odwiedziło Hongkong - niemal cztery razy tyle, ile liczy jego ludność.
"Wiemy, że na kontynencie bezpieczeństwo żywności to poważny problem. W dużej mierze spowodowany brakiem kontroli i upadkiem moralnym w przemyśle spożywczym" - skonstatował Ai.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę