Obecna sytuacja na rynku owoców i warzyw pokazała, jak strategiczną dziedziną gospodarki jest rolnictwo.
Często w przeszłości przez wielu polityków najchętniej byłoby zapomniane, dziś pokazuje swoją rolę w życiu całego kraju.
Akcje protestacyjne mające wydźwięk medialny są bardzo ważne. Miejmy nadzieję, że przyniosą oczekiwane rezultaty. Lecz jak zwykle bywa powinniśmy liczyć przede wszystkim na siebie.
Zachód w historii tak wiele razy nas nie doceniał, że nic nie wskazuje na to że będzie inaczej teraz.
W rozwiązaniu obecnych problemów nadwyżek produkcyjnych „pomogą” nam pogoda (jeszcze kilka dni deszczów i warzywa zaczną gnić w polu) oraz rynek wewnętrzny.
Zbliżające się wybory samorządowe dają szansę przyszłym radnym wykazania się w swoich programach co zrobią dla wsi i rolnictwa. Proponujemy, aby w kampanii samorządowej zamiast ulotek i plakatów kandydaci na radnych przekonywali do swoich racji wyborców produktami objętymi embargiem. Zaoszczędzimy lasy, zagospodarujemy owoce i warzywa oraz będziemy zdrowsi. Proponujemy hasło kampanii wyborczej: „Zamiast ulotek i plakatów polskie owoce i warzywa”. Niektóre z partii politycznych (co najmniej trzy) za swoje logo obrały elementy rolnicze. To do czegoś zobowiązuje.