Oburzeni ogrodnicy i zdezorientowani działkowcy. To efekt wprowadzenia w południowej części Wielkiej Brytanii limitów zużycia wody. Ograniczenia oznaczają, że nie można nawadniać ogródków i plantacji wodą pobieraną z wodociągu.
Ostatnie dwa lata były w Wielkiej Brytanii zdecydowanie mniej deszczowe. A zapotrzebowanie na wodę ciągle rośnie.
Urzędnicy uznali zatem, że należy uszczelnić system jej rozprowadzania. Zakazano podlewania za pomocą gumowych węży przydomowych ogródków i działek.
Ale limitowanie wody to duży problem dla ogrodników, którzy rozpoczynają najgorętszy okres w roku. Sezon na rośliny ozdobne rozpoczęty.
A uprawy mogą nawadniać jedynie wodą ze specjalnych cystern. Ogrodnicy nazywają działania władz propagandowymi i nie widzą celu w ograniczeniach, szczególnie w tym klimacie.