Wiceminister rolnictwa Marek Zagórski uważa, że Wspólna Polityka Rolna (WPR) Unii Europejskiej musi być uproszczona. Jego zdaniem, często zmieniające się przepisy i liczne odstępstwa dla poszczególnych krajów powodują, że unijna polityka rolna jest nieczytelna.
- W naszej ocenie system, który obecnie obowiązuje, charakteryzuje się bardzo dużą ilością odstępstw dla poszczególnych krajów. Wiele kwestii jest szczegółowo regulowanych, po czym są one szybko zmieniane. To wszystko sprawia, że Komisja Europejska w naszym przekonaniu gubi się w całym gąszczu przepisów - powiedział Zagórski we wtorek podczas seminarium "Polska wieś i rolnictwo po dwóch latach w UE".
Zdaniem wiceministra Zagórskiego, pierwsze dwa lata w Unii były korzystne dla Polski, ale to nie zwalnia resortu rolnictwa z krytycznego spojrzenia na unijną politykę. W jego opinii, niektóre zapisy w Traktacie Akcesyjnym są źródłem obecnych napięć, np. kwoty mleczne.
Jak podkreślił Zagórski, Polska weszła w WPR w momencie, kiedy ulegała ona transformacji. Kierunek zmian w polityce rolnej UE i wizja przekształceń obszarów wiejskich nie jest jeszcze do końca sprecyzowana. Ma to bezpośredni wpływ na polskie rolnictwo, gdyż o ile wiadomo, jakie będą środki dla Polski, to nie wiadomo, jak one będą rozdzielane.
Wiceminister zauważył, że Polska stosuje obecnie inny system dopłat bezpośrednich niż kraje "starej" Unii. Zgodnie z Traktatem Akcesyjnym miał on obowiązywać nie dłużej niż 5 lat, tj. do 2008 roku. "Byliśmy przekonani, że musimy się przystosować do nowego systemu, ale 3 dni temu na nieformalnym spotkaniu ministrów rolnictwa w Wiedniu dowiedzieliśmy się, że może to nie będzie konieczne" - powiedział.
- Tego typu rozstrzygnięcia są niezwykle istotne, bo od tego zależy, jakie Polska będzie ponosiła koszty związane z administrowaniem WPR - zaznaczył Zagórski. Każda zmiana w dopłatach wiąże się z zakłóceniami w systemie informatycznym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, "a to powoduje koszty i zniecierpliwienia beneficjentów".
Wiceminister poinformował, że Polska będzie stawiać na forum unijnym postulat, by wymagania KE w sprawie dostosowania do standardów unijnych w Polsce były mniejsze niż w krajach 15-stki, gdyż Polska otrzymuje niższe wsparcie z UE niż tamte państwa.