Żałoba w Gospodarstwie Rybackim w Siemieniu w powiecie parczewskim. Gigantyczny sum Batory - żywa maskotka gospodarstwa - zniknął. Ryba, która trafiła do Polski z Węgier, miała 28 lat, prawie 2 metry długości i 60 kg wagi.
Co roku w październiku suma chwytano w sieci i przenoszono do specjalnego zbiornika, gdzie spędzał zimę. Był mierzony i ważony. Wczoraj okazało się, że go nie ma. W betonowej płuczce, gdzie gromadzą się ostatnie spływające z dużych zbiorników ryby, nie było Batorego. Przepadł jak kamfora.
Edward Łagowski, dyrektor spółki pracowniczej Gospodarstwo Rybackie, domyśla się, jak sum mógł opuścić stawy. - Przed trzema tygodniami kłusownicy podnieśli kratę na śluzie, przez którą woda wypływała ze stawu do rzeki Tyśmienicy. Tuż przy szosie Siemień-Parczew wyciągnęli kratę. Po kilku godzinach pracownicy zorientowali się i opuścili kratę. Mogło wtedy uciec 200-300 karpi. Między nimi zapewne był Batory.
– On da sobie radę bez nas. Ale my przeżywamy to, jakbyśmy stracili kogoś bliskiego. Wykluczam, aby w lecie sum mógł niepostrzeżenie usnąć i zdechnąć. Wypłynąłby na powierzchnię i w pobliżu krążyłoby wiele ptaków – dodaje z żalem E. Łagowski.
Helena Kobylewska, pracowniczka biura Gospodarstwa Rybackiego, planowała że w tym roku wreszcie zobaczy olbrzyma. Nad staw wybierały się też wycieczki szkolne. – W poprzednich latach nie miałam okazji go obejrzeć. A teraz Batory pewnie dopłynął już do Wieprza...
Pracownicy gospodarstwa uważają, że ryba nie została zjedzona przez złodziei. Mówią, że była zbyt duża, żeby dać się im złapać.
Batory trafił do Siemienia w 1977 r. z okolic Debreczyna na Węgrzech. Dyrektor gospodarstwa otrzymał od węgierskich kontrahentów w prezencie trzy małe sumiki. Wtedy miały już dwa lata. Przytransportował je z narybkiem karpi specjalnym wagonem. Jedna z darowanych ryb szybko zginęła. Druga, gdy miała 12 kg, trafiła na stół w ramach degustacji zorganizowanej dla załogi. Trzecia została i wciąż rosła. Przed czterema laty największy w stawach hodowlanych sum został nazwany Batory, na pamiątkę swojego pochodzenia.
Taaaka ryba
Polskim przedstawicielem sumowców (ok. 2 tys.
gatunków) jest sum (Silurus glanis) występujący w rzekach i jeziorach. To ryba o
typowo drapieżnym trybie życia, osiągająca ponad 3 m długości i ciężar do 300
kg. Ma ogromną, uzębioną paszczę, nad górną szczęką po obu stronach po jednym
długim wąsiku, pod szczęką dolną 2 pary krótkich wąsików. Jest atrakcyjną rybą
wędkarską, cenioną dla mięsa o wybornym smaku i jako wspaniałe
trofeum