Za ubrania Małgorzaty Tusk PO płaciła także z partyjnych pieniędzy
5 stycznia 2016
Nie tylko garnitury dla premiera, także za ubrania żony premiera Małgorzaty Tusk Platforma Obywatelska płaciła z partyjnych pieniędzy - podał Dziennik Gazeta Prawna. "Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera" – potwierdził w rozmowie z "Faktem" skarbnik PO Łukasz Pawełek.
Dyskusję na temat partyjnych wydatków wywołał artykuł w "Newsweeku". Tygodnik napisał, że Platforma Obywatelska w ciągu dwóch lat wydała ponad ćwierć miliona złotych na markowe garnitury i buty. Do tego doszły wydatki na restauracje, zakup wina i cygar. Po publikacjach medialnych premier zapowiedział, że poprosi PO o przygotowanie projektu, który likwiduje subwencje budżetowe dla partii.
Teraz dziennik "Fakt" donosi, że Platforma pokryła zakup co najmniej trzech sukienek dla Małgorzaty Tusk i to zamawianych u znanej projektantki Gosi Baczyńskiej, więc każda z nich kosztowała od 4 tys. do 6 tys. złotych.
"Platforma pokrywała koszty reprezentacyjne Małgorzaty Tusk. Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera. Wynikają ze wspólnych obowiązków reprezentacyjnych małżonków, związanych z aktywnością zarówno krajową, jak i zagraniczną. Pokrywane są ze środków własnych PO" – powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt" Łukasz Nowaczyk, skarbnik partii.