Zgody co do sytuacji ekonomicznej producentów jaj w branży nie ma. Pewne jest, że jaj jemy mniej, a eksport spadł o 60 proc. - informuje "Puls Biznesu".
Konsumenci jedzą coraz mniej jaj, handel za mało płaci, eksport spada, a pasze za dużo kosztują. Ostatni głośny alarm na rynku jaj wszczynali konsumenci, gdy rok temu jaja drożały o kilkadziesiąt procent. Teraz na alarm biją producenci. Bo - jak twierdzą - do jaj zaczęli dopłacać.
Zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz w Poznaniu (KIPDiP), producenci są wręcz zmuszeni wybijać stada kur, aby nie pogłębiać strat. - Od wielu tygodni wpływy ze sprzedaży jaj nie wystarczają nawet na zakup paszy - mówi Rafał Ratajczak, prezes KIPDiP i właściciel fermy Amigo.
Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że mimo spadku cen w tym roku ich poziom wciąż jest wyższy niż w 2010 r., więc zdaniem dr. Grzegorza Dybowskiego z IERiGŻ, sytuacja branży jest lepsza, jeśli chodzi o bieżącą rentowność operacyjną.
Rafał Ratajczak uważa, że sytuacja wcale nie jest lepsza, a takie statystyki nie pokazują dramatycznej sytuacji sektora. Według KIPDiP, jest ona efektem także niższego eksportu i spadającej krajowej konsumpcji, i co do tych zjawisk branża jest akurat zgodna.