Dane z urzędów kontroli skarbowej, urzędów skarbowych oraz celnych zebrane na prośbę "Rzeczpospolitej" przez Ministerstwo Finansów nie pozostawiają złudzeń: ci, którzy liczą na to, że uda im się uniknąć płacenia podatków i pozostaną przy tym bezkarni, są w błędzie.
W najlepszym razie za te przestępstwa skarbowe przyjdzie im zapłacić grzywnę - w 2011 roku może ona wynieść od 462 złotych do ponad 13 milionów złotych. Jednak najczarniejszy scenariusz przewiduje karę bezwzględnego pozbawienia wolności. I to nawet na pięć lat.
Liczba skazanych za zaległości wobec fiskusa wzrosła dwukrotnie - czytamy w "Rzeczpospolitej". W 31 wypadkach orzeczono karę bezwzględnego pozbawienia wolności. 17,1 mln zł wyniosły grzywny, którymi ukarano 14 134 osoby.
Tylko w 2010 roku prawie 43 procent spraw, które trafiły do sądów, skończyło się skazaniem. Nie oznacza to jednak, że resztę podatników uniewinniono. Bo, jak podaje Ministerstwo Finansów, wśród pozostałych spraw były na przykład takie, w których podatnicy dobrowolnie poddali się karze. Takie rozwiązanie pozwala uniknąć wpisu do rejestru skazanych.