W białoruskich sklepach spożywczych pojawiły się wędliny z polskimi
nazwami. Są traktowane jak towar luksusowy, który... można dawać idąc do kogoś z
wizytą.
Wędliny z polskimi nazwami, które pojawiły się w
sklepach spożywczych na Białorusi, produkowane są w tym kraju. W lepszych
sklepach mięsnych Mińska i innych miast można kupić kiełbasy o wdzięcznych
nazwach: krakowska, warszawska, polska, zwyczajna, a także parówki
białowieskie.
Kiełbasy krakowska i warszawska zaliczane są do towarów
luksusowych – tzw. wędlin okazjonalnych – które można dawać idąc do kogoś z
wizytą. Producenci zaopatrzyli je nawet w specjalnie ozdobione
nalepki.
Wcześniej przywożone z Polski wędliny można było kupić u
ulicznych sprzedawców w przygranicznych białoruskich miastach. Władze
wprowadziły jednak ograniczenia importowe. Obecnie jedna osoba może przywieźć
bez cła z Polski nie więcej niż 5 kilogramów produktów spożywczych. Gdy na rynku
zaczęło brakować kiełbas sprowadzanych z Polski – pojawiły się wędliny o
podobnych nazwach, wytwarzane przez firmy białoruskie.