Właściciele broni gładkolufowej o dużej sile rażenia będą ją musieli zarejestrować w komendach miejskich i powiatowych – taki obowiązek nałożyła na nich znowelizowana ustawa o broni i amunicji. Mają na to czas do końca tego roku. Osoby, które w przeszłości kupiły taką broń, a są karane sądownie, będą musiały się jej pozbyć.
Do końca ubiegłego roku trzeba było rejestrować w policji jedynie te
strzelby pneumatyczne, które miały gwintowane lufy. Osoby, które chciały mieć
taką broń legalnie musiały przedstawić w komendach zaświadczenia lekarskie
potwierdzające dobry stan zdrowia fizycznego i psychicznego, zaświadczenie o
niekaralności z Centralnego Rejestru Skazanych oraz rachunek ze sklepu.
Producenci broni pneumatycznej szybko wpadli na pomysł produkcji rewolwerów i
strzelb pneumatycznych o lufach gładkolufowych. Są to wierne repliki broni
ostrej, ale przystosowane do naboi śrutowych. Są wyposażone w laserowe
celowniki, lornetki, blokady strzału itp. Mają bardzo duży, bo nawet
trzystumetrowy zasięg.
– Energia początkowa pocisku z takiej broni
gładkolufowej jest porównywalna z energią pocisku wystrzelonego z lufy
gwintowanej – mówi podinsp. Andrzej Grudziński, naczelnik wydziału
postępowań administracyjnych KWP w Białymstoku. – Można z niej zranić, a
nawet zabić człowieka. Dlatego poprzednia ustawa była krytykowana. Wreszcie
doczekaliśmy się jej nowelizacji.
Teraz nieważne jest, czy broń ma lufę
gładką czy gwintowaną, lecz to, z jaką siłą wyrzuca pocisk. Jeśli jest ona
większa niż 17 dżuli, trzeba ją zarejestrować. Zdaniem policji obowiązek ten
zmniejszy popyt na tę groźną zabawkę.