Ceny gazu w USA osiągnęły najwyższy poziom od początku 2010 r. Za tysiąc metrów sześciennych błękitnego paliwa w ubiegłym tygodniu trzeba było zapłacić nawet 175 dolarów. To efekt mroźnej zimy. Zdaniem ekspertów dalsze prognozy nie są optymistyczne.
Ceny gazu w USA spadały od 2008 roku, czyli od początku rewolucji łupkowej w tym kraju. Jeśli jeszcze sześć lat temu za tysiąc metrów sześciennych surowca trzeba było zapłacić nawet 470 dolarów, to w 2012 r. ceny spadły do 70 dolarów. W ostatnich miesiącach za błękitne paliwo trzeba jednak płacić coraz więcej.
i cenach surowca w całym kraju. Panujące tam mrozy ograniczyły produkcję na kilka dni w basenach: Piceance w Utah i Wyoming, Uinta w Utah, San Joaquin w Kalifornii oraz w basenie Williston w Dakocie Północnej. Import z Kanady pozwolił na uzupełnienie tych niedoborów. W grudniu ceny rosły prawie w całym kraju i średnia cena tego surowca w punkcie Henry Hub (hub gazowy; benchmark dla cen amerykańskiego rynku gazu - PAP) była o ok. 20 dolarów za 1 tys. metrów sześc. wyższa niż w poprzednich miesiącach - informuje amerykańska Energy Information Administration.
W pierwszej połowie stycznia ceny ustabilizowały się, jednak pod koniec tego miesiąca znów zaczęły rosnąć i na początku lutego doszły do najwyższego poziomu od początku 2010 roku.
Gaz ziemny jest wykorzystywany przez połowę amerykańskich gospodarstw domowych do ogrzewania, a energia elektryczna jest drugim najważniejszym sposobem wytwarzania ciepła. Do produkcji energii elektrycznej Amerykanie wykorzystują przede wszystkim węgiel, ale gaz jest na drugim miejscu.
Dzięki niskim ceny surowca w ostatnich latach coraz więcej firm wytwarzających energię elektryczną zaczęło wykorzystywać błękitne paliwo. Nie szło to w parze z rozbudową sieci gazociągów, które w sytuacji podwyższonego popytu nie są w stanie dostarczać surowca w odpowiednich ilościach na czas. To prowadzi do regionalnych niedoborów surowca i wzrostu cen. Dlatego w niektórych północno-wschodnich regionach USA stawki w styczniu przekroczyły nawet 3,5 tys. dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
- Niskie temperatury wpłynęły na szybki wzrost popytu, ale również na przepustowość sieci gazociągów, która okazała się niewystarczająca. Wysokie ceny to wypadkowa tych dwóch czynników. Amerykanie nie spodziewali się tak ekstremalnej zimy, a kiedy nadeszła, rynek zagregował szybko - powiedział PAP James Henderson, analityk Oxford Institute for Energy Studies.
Prognozy nie są optymistyczne. Spółka Commodity Weather Group, które zajmuje się prognozowaniem pogody pod kątem zapotrzebowania na energię dla firm i konsumentów podała pod koniec stycznia, że spodziewa się niskich temperatur w pierwszej połowie lutego.
Analitycy podkreślają, że w USA jest dużo gazu, aby uzupełnić zapasy i firmy wiertnicze prawdopodobnie zintensyfikują wiercenia. To może nieco obniżyć ceny w nadchodzących tygodniach. Zdaniem cytowanego przez Agencję Reutera analityka rynku Stephena Schorka, jeśli wysokie temperatury utrzymają się do rozpoczęcia sezonu bejsbolowego w USA, którego inauguracja przypada na początek kwietnia, ceny będą jeszcze wyższe.
9448438
1